Nieoficjalnie: Wiceminister Łukasz Mejza straci stanowisko
Wiceminister sportu Łukasz Mejza straci stanowisko - dowiedziały się "Wydarzenia" Telewizji Polsat. Według doniesień medialnych polityk w przeszłości założył firmę medyczną, która miała zachęcać do udziału w eksperymentalnym leczeniu przewlekłych chorób. Polityk zapowiedział podjęcie kroków prawnych.

O szykowanej dymisji nieoficjalnie dowiedziały się "Wydarzenia". Oficjalnie politycy PiS nie chcą wypowiadać się na temat decyzji, jakie zapadną w sprawie wiceministra. - Sprawa jest bardzo trudna, myślę, że najlepszym przyczynkiem byłoby po prostu podanie się do dymisji przez samego pana Mejzę. Bo rozstrzygnąłby tę sprawę w taki sposób, że przeciąłby ten spór - powiedział w czwartek poseł Janusz Kowalski z Solidarnej Polski.Łukasza Mejzy bronią posłowie z Partii Republikańskiej. Jacek Żalek zarzuty nazywa plotkami i jest przeciwny usuwaniu posłów czy ministrów na ich podstawie.
- Dzisiaj PiS potrzebuje większości jak kania dżdżu. Dlatego Łukasz Mejza w tym rządzie pozostanie, bo on i pewnie poseł Eichler, który go broni, gwarantuje PiS-owi większość. Dopóki tak będzie, włos mu z głowy nie spadnie. Dzisiaj ten rząd wisi na Łukaszu Mejzie i on doskonale to wie, artykułując to dość jednoznacznie, że bez niego ta większość się posypie. T jest to jego polisa ubezpieczeniowa, która gwarantuje mu to, że w tym rzadzie będzie - powiedział w Polsat News Miłosz Motyka z PSL.
Wirtualna Polska napisała w zeszłym tygodniu, że Mejza założył w przeszłości firmę medyczną, która miała się specjalizować w kosztownym leczeniu nowatorskimi metodami chorych m.in. na raka, Alzheimera, Parkinsona. Mejza miał osobiście przekonywać potencjalnych pacjentów, a także opiekunów dzieci o skuteczności stosowanych przez firmę metod, które jednak - tak w Polsce, jak i na całym świecie - uznawane są za niesprawdzone i niebezpieczne. Według wp.pl, interes Mejzy nie wypalił, a pacjenci i ich rodziny zostali oszukani.
W związku z publikacją Mejza zapowiedział, że treść artykułu będzie przedmiotem postępowań sądowych, oraz że podjął kroki prawne, mające na celu ochronę jego dobrego imienia i reputacji.
Premier Morawiecki: Analizowane są wszystkie informacje
Premier Mateusz Morawiecki pytany we wtorek, czy podjął decyzje ws. ewentualnej dymisji Mejzy odpowiedział, że analizowane są wszystkie informacje dotyczące wiceministra. - One muszą zostać zweryfikowane, w szczególności wszystkie nowe informacje, które są publikowane. Tutaj proszę o cierpliwość, bo po tym, kiedy one zostaną przeanalizowane przez stosowne służby, dopiero wtedy mogą być podejmowane decyzje - zaznaczył premier.
Z kolei w środę wieczorem odbyło się spotkanie parlamentarzystów PiS, w którym udział wziął m.in. lider ugrupowania Jarosław Kaczyński. Według zapowiedzi niektórych mediów, jednym z tematów spotkania miała być sprawa Mejzy. Posłowie PiS zapewniali jednak, że temat ten nie pojawił się podczas obrad klubu.
Mejza zasiada w Sejmie od marca tego roku, kiedy objął mandat po zmarłej posłance KP-PSL Jolancie Fedak. Po wejściu do Sejmu Mejza nie przystąpił do klubu Koalicji Polskiej-PSL i pozostał niezrzeszony. Wiceministrem sportu jest od października - objął funkcję z rekomendacji Partii Republikańskiej.