Mateusz Morawiecki stwierdził, że: "PiS może się mylić i za błędy przepraszamy". - Ja sam na pewno popełniłem wiele błędów, potknięć, kto się nie potyka, to niech pierwszy rzuci kamień. Ale warto z błędów wyciągać wnioski, rozmawiać z ludźmi i robić wszystko dla Polski - wszystko, żeby Polska dziś wyszła z tych kłopotów gospodarczych, a jutro rozwinęła skrzydła jeszcze szerzej niż wcześniej i to jest możliwe, taką nadzieję daje rząd PiS - mówił Morawiecki. Mateusz Morawiecki: Opozycji zależy na tym, żeby było gorzej Premier odniósł się także do kwestii środków unijnych, które "prędzej, czy później przyjdą do Polski". - Kiedy my negocjowaliśmy te wielkie środki unijne (...), to co robił Donald Tusk? Negocjował swoją pensję szefa Europejskiej Partii Ludowej, tej EPL, która podpisywała się pod rezolucjami przeciwko Polsce w PE. Taki wstyd, taka hańba - ocenił szef rządu. - To wielka sprawa, że w tych trudnych okolicznościach europejskich walczymy skutecznie o nasz interes. Wiem, że opozycji zależy na tym, żeby było im gorzej, tym lepiej, żeby te pieniądze nie przyszły. Oni już tak zacierali rączki: o, pokłócimy się do końca - kontynuował Morawiecki. W późniejszej wypowiedzi przyznał, że "jest wysoce prawdopodobne, że pod koniec tego roku wpłyną pierwsze środki z funduszy unijnych". Nie określił jednak, czy to będą fundusze strukturalne czy KPO. - To się okaże w ciągu najbliższych kilku miesięcy, ale sądzę, że koniec tego roku lub początek przyszłego roku to będą te środki - stwierdził. Premier o przeciwnikach środków z KPO: Nie mają wyobraźni gospodarczej Jak ocenił Mateusz Morawiecki, "my także mamy swoich radykałów, którzy myślą: a tam, furda z tymi pieniędzmi". - Nie mają wyobraźni gospodarczej, nie znają się na rynkach finansowych, wydaje im się, że pieniądz jest tani, tak jak był rok temu, dwa lata temu. Obudźcie się, warunki się kompletnie zmieniły na rynkach finansowych - apelował szef rządu. - Dzisiaj wokół nas szaleje kryzys. Dzisiaj mocna złotówka, to jest nasza racja stanu, a każdy ekonomista od prawa do lewa, powie wam, droga opozycjo i drodzy sceptycy z różnych obozów politycznych, że te środki europejskie, które przyjdą do nas szybciej, niż się wielu wydaje, wzmacniają polską złotówkę - podkreślił Morawiecki. Morawiecki o PO: Wyprzedawali "srebra rodowe", przestali inwestować Szef rządu porównywał działania rządu Prawa i Sprawiedliwości i rządu Platformy Obywatelskiej w obszarze gospodarki. - Mówią jedno, robią drugie. Platforma Obywatelska, pamiętacie, obiecała obniżkę podatku PIT. Myśmy to dla nich zrobili, ale jakoś nam na razie nie dziękują. A co zrobili oni? Podnieśli podatek VAT, jak tylko zaczęły się problemy w budżecie. Potem problemy były jeszcze większe. Co zrobili? Zagarnęli pieniądze z OFE. Pamiętacie to? Wzięli 150-160 mld zł z OFE, ale potem znowu zaczęło im brakować pieniędzy. I co wtedy zrobili? Zaczęli wyprzedaż "sreber rodowych" - zaczęli sprzedawać polskie przedsiębiorstwa, przestawać inwestować - mówił premier. Nawiązał do wypowiedzi starosty ostrołęckiego dotyczącą tego, że w czasach rządów PO nie było środków na inwestycje lokalne. - Nie było tych pieniędzy, bo oni wyprzedawali 'srebra rodowe', a pieniądze przeciekały im jak przez durszlak, jak przez dziurawe wiadro. Taka była polityka Platformy Obywatelskiej i można to zobaczyć w liczbach - wskazał Morawiecki. Premier powołał się na dane Komisji Europejskiej, które - jak mówił - potwierdzają, że luka w VAT była jedną z najwyższych w Polsce w czasach rządów PO. - To naprawdę coś skandalicznego - powiedział. - A dzisiaj, a raczej teraz, w tym roku, w zeszłym roku, jest jedną z najniższych - poinformował. - I to nie są dane naszego rządu. To są dane Komisji Europejskiej - podkreślił. Dodał, że "warto się temu przyjrzeć". Jak mówił, bardzo często jest pytany na różnych spotkaniach, skąd rząd bierze środki na działania osłonowe, na obniżkę podatku PIT, na kwotę wolną od podatku, 500 plus, 13-tą i 14-tą emeryturę, kolejne programy społeczne, a także na inwestycje w energetykę, czy inwestycje lokalne. - Pytanie się nasuwa: dlaczego oni tego nie robili, czy wtedy nie było tych pieniędzy? Otóż szanowni państwo, te pieniądze wtedy były, tylko szły do innej kieszeni. Szły do kieszeni złodziei, mafii VAT-owskich, różnych przestępców, podatkowych i innych, a oni nie potrafili, nie chcieli, nie mogli - nie wiem co gorsze - poradzić sobie z tym problemem - powiedział Morawiecki. - Takie były rządy naszych poprzedników. I Polacy muszą mieć tę mądrość, tę wiedzę podstawową: nie było polityki społecznej - jest, nie było inwestycji w drogi, albo były w szczątkowej formie - dzisiaj są te inwestycje, pięć, dziesięć razy większe. To proste liczby - wskazał szef rządu. - Sprawdźcie sobie je, na tych waszych różnych kalkulatorach, komputerach. Nawet wasi ekonomiści nie są w stanie zaprzeczyć tym danym, bo to są realne dane. Takie są rzeczywiste dane - dodał. - Dziś stoimy przed takim wyborem: czy chcemy Tuska - premiera polskiej biedy, premiera chaosu w Polsce, czy chcemy Prawo i Sprawiedliwość - partię, która dba o bezpieczeństwo, partie, która dba o politykę społeczną, o zdrowe finanse publiczne. Taki jest wybór przed Polakami - podkreślił szef rządu. Morawiecki: Będziemy utrzymywać elektrownię w Ostrołęce tak długo, jak będzie trzeba Szef rządu na piątkowym spotkaniu dziękował też Krzysztof Tchórzewskiemu za jego pracę jako posła, a wcześniej między innymi ministra energii w jego rządzie. - Niektórzy kpili sobie: "o, inwestycja w elektrownie - miała być taka, a jest inna". Dzisiaj cały świat przestawia znowu wajchę w jedną stronę, trzy miesiące później w drugą. Tacy jesteście mądralińscy, eksperci z bożej łaski? A dzisiaj w Niemczech, a Austrii, w Holandii odtwarzają na powrót moce w elektrowniach węglowych, w tych elektrowniach, które miały być lada moment zamknięte. My będziemy utrzymywać i moce w elektrowniach węglowych. Ale także będziemy budować moce elektrowni gazowych. Dlaczego? Bo chcemy mieć jak najwięcej czystej energii. Tak, nie chcemy wydawać na ruską ropę, ruski gaz, ale też nie chcemy wydawać na bardzo drogi norweski gaz i arabską ropę. Dlatego rozwijamy źródła zielone - powiedział. Jednak - jak zaznaczył - "nie zawsze wiatr wieje i nie zawsze słońce świeci". - Więc będziemy utrzymywać tak długo jak trzeba będzie elektrownie: w Ostrołęce, te węglowe, i tę gazową po to właśnie, żeby ta nasza polityka energetyczna była mądra, skoncentrowana na środowisku, ale też na bezpieczeństwie, zapewnienia energii dla mieszkańców, bo to jest dla nas podstawa - oświadczył. Premier dziękował też europosłowi Adamowi Bielanowi za jego pracę na forum europejskim i jak mówił, skuteczne dbanie o interes narodowy.