MON publikuje raport ws. katastrofy smoleńskiej. "Jedyny wiążący dokument"

Na stronie internetowej Ministerstwa Obrony Narodowej pojawił się raport końcowy Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego dot. katastrofy smoleńskiej. Jest to dokument z 2011 roku przygotowany przez zespół, którego przewodniczącym był Jerzy Miller - minister spraw wewnętrznych i administracji w rządzie Donalda Tuska. - Raport Jerzego Millera jest jedynym obowiązującym raportem dotyczącym katastrofy pod Smoleńskiem - poinformował wiceszef MON Cezary Tomczyk.

"MON przypomina, że zgodnie z obecnym stanem prawnym, jedynym wiążącym dokumentem określającym przebieg oraz faktyczne przyczyny katastrofy jest pochodzący z lipca 2011 r. raport końcowy sporządzony przez Komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego" -czytamy na stronie resortu, gdzie udostępniono dokument.
- Zdecydowaliśmy, że raport Jerzego Millera wraca na stronę ministerstwa. To wydarzyło się właśnie teraz. W imieniu władz państwowych chciałbym poinformować, że raport Jerzego Millera jest jedynym obowiązującym raportem dotyczącym katastrofy pod Smoleńskiem. To bardzo ważne z punktu bezpieczeństwa państwa i profilaktyki lotniczej - powiedział wiceszef MON Cezary Tomczyk z mównicy sejmowej.
Wiceminister podziękował osobom odpowiedzialnym za przygotowanie raportu - Jerzemu Millerowi, Maciejowi Laskowi oraz wszystkim członkom zespołu. Tomczyk krytykował działania podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza, która opublikowała swój raport w 2022 roku. - Ta komisja nie powstała po to, by pokazać prawdę, jak chciał kiedyś Jarosław Kaczyński. Było dokładnie odwrotnie. Powstała po to, żeby udowodnić kłamstwo - stwierdził.
- Całość funkcjonowania podkomisji Macierewicza kosztowała 33 mln złotych. To nie jest kwota zamknięta. W ciągu tego procesu badania zniszczono też drugi Tupolew, który został pocięty szlifierką w ramach dość groteskowych eksperymentów przez ludzi, którzy nigdy nie zajmowali się badaniem wypadków lotniczych - podkreślił.
Raport ws. katastrofy smoleńskiej. Dokument dostępny bez jednego załącznika
"W raporcie wskazano ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku samolotu TU - 154M oraz wydano stosowne zalecenia, które mają zapobiec podobnym wypadkom. Raport KBWLLP jest dokumentem kompletnym, opracowanym w Polsce przez narodowych ekspertów z zakresu prawa lotniczego, bezpieczeństwa lotów, konstruktorów, inżynierów oraz aktywnych pilotów i podstawę do oceny przebiegu i okoliczności katastrofy z 10 kwietnia 2010 r." - czytamy na stronie MON.
Do pobrania dostępne są wszystkie dokumenty sporządzone przez komisję oprócz załącznika nr. 7. Resort podaje, że zawiera on "informacje o obrażeniach, jakie odniosły ofiary katastrofy Tu-154M".
MON przypomina, że 19 stycznia 2024 roku powołano zespół do spraw oceny funkcjonowania podkomisji ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego. "Zespół składa się z grupy ekspertów, którzy mają ocenić rzetelność, zasadność oraz gospodarność działań podejmowanych przez byłą Podkomisję MON ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego samolotu Tu-154 pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r." - przekazano.
Katastrofa smoleńska. Raport podkomisji ws. wypadku prezydenckiego Tu-154M
11 kwietnia 2022 roku podkomisja smoleńska przedstawiła "raport z badania zdarzenia lotniczego z udziałem samolotu Tu 154-M nr 101". - Przyczyna zdarzenia to wynik aktu bezprawnej ingerencji - powiedział podczas posiedzenia jej przewodniczący Antoni Macierewicz. Jej dowodem ma być "wybuch w lewym skrzydle na 100 metrów przed minięciem brzozy" oraz "eksplozja w centropłacie". Dodał, że raport podkomisji to niepodważalny dowód na eksplozję. Podtrzymano również decyzję o unieważnieniu raportu komisji Jerzego Millera z 2011 r.
Podczas prezentacji raportu Macierewicz przekonywał, że podkomisja przebadała "ścieżkę kontrolnego podejścia i odejścia na drugie zejście pilotów TU-154M, czego dotychczas nie robiono". - Ostatnie 20 sekund lotu przesądziło o tragedii smoleńskiej - zapewniał przewodniczący podkomisji.
Macierewicz zapewniał, że przeprowadzono symulację lotu, zrekonstruowano rozkład szczątków samolotu oraz rozmieszczenie ciał i ich fragmentów. Sprawdzano również, czy na pokładzie był ładunek wybuchowy.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!