Minister rolnictwa podkreślił na briefingu prasowym, że chce, aby ci, którzy wykorzystali zboże złej jakości, jakie mogło napłynąć do Polski z Ukrainy, zostali ukarani. - Będą wyrywkowe kontrole w różnych firmach, abyśmy mieli monitoring tego, jakie zboże jest w Polsce - dodał. - Liczę, że jeśli ktoś się dopuścił tego procederu, zostanie ukarany - ocenił Telus. Robert Telus: Przeprowadzimy kontrole zboża. "Winni zostaną ukarani" Podczas briefingu Telus dziękował ministrowi spraw zagranicznych Zbigniewowi Rauowi za zorganizowanie spotkania z ambasadorami krajów, do których może trafić zboże z Polski. - Jutro odbędzie się spotkanie z ambasadorami tych krajów, w których potencjalnie możemy sprzedać zboże, gdzie mamy potencjalnych klientów, żeby zdobywać rynki i żebyśmy mogli jak najszybciej zboże wyeksportować - powiedział. Szef resortu rolnictwa podkreślił także, że minister infrastruktury Andrzej Adamczyk zapowiedział, iż obecnie to zboże będzie priorytetowym towarem podczas przewozów koleją i podczas wyładunku w portach, tak jak wcześniej było w przypadku węgla. Zaznaczył, że z polskiego rynku trzeba "zdjąć" około czterech milionów ton zboża. Spotkanie z ministrem rolnictwa zakończone kłótnią. "Zrobił pan show" Wcześniej we wtorek minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus wziął udział w spotkaniu z organizacjami rolniczymi z Polski, Czech, Rumunii, Bułgarii i Słowacji. Rozmowy dotyczyły sytuacji na wewnętrznych rynkach rolnych, w kontekście eksportu produktów rolnych z Ukrainy, gdzie trwa wojna. - To nie tylko polski problem. Jeśli w tej sprawie nie będziemy występować razem, przegramy. Potrzeba wspólnej interwencji i zaangażowania organizacji rolniczych. Sytuacja jest bardzo poważna - podkreślił. Spotkanie zakończyło się wymianą zdań z rolnikami. - Nie było czasu na argumenty, zrobił pan show. (...) Mieliśmy pomóc ukraińskiemu zbożu trafić do głodującej Afryki, a trafiło do polskich magazynów - podkreślił jeden z obecnych, zwracając się do Telusa. - Rynek rolny załatwiony jest na dwa lata, a pan przyjeżdża na godzinę i mówi, że nie ma czasu? - dodał Tadeusz Szymańczak, rzecznik Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych.