Minister edukacji uderza w episkopat. Arcybiskup odpowiada
- Namawiałabym na ścieżkę praworządności, a nie na ścieżkę niepraworządności. Droga, którą obiera dzisiaj episkopat, po raz kolejny pokazuje, że wybiera on niestety tę ścieżkę, która odbiega od przepisów prawa - powiedziała minister edukacji Barbara Nowacka, odnosząc się do działań episkopatu, dotyczących rozporządzenia wprowadzającego jedną godzinę religii tygodniowo. Wiceprzewodniczący KEP abp Józef Kupny zapowiedział, że episkopat odwoła się w tej sprawie do instytucji międzynarodowych.

W czwartek biuro prasowe episkopatu poinformowało, że prezydium Konferencji Episkopatu Polski przekazało I prezes Sądu Najwyższego petycję z prośbą o wystąpienie z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego (TK) ws. zbadania zgodności trybu wydania rozporządzenia Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Zgodnie z rozporządzeniem od 1 września religia lub etyka będą się odbywać w wymiarze jednej godziny tygodniowo - bezpośrednio przed obowiązkowymi zajęciami edukacyjnymi ucznia lub bezpośrednio po nich. Zasada nie obowiązuje w tych oddziałach szkoły podstawowej, w których - na dzień 15 września roku szkolnego - wszyscy uczniowie uczęszczają na lekcję religii lub etyki.
Nowacka: Ścieżka episkopatu odbiega od przepisów prawa
Pytana w czwartek w Poznaniu o tę sprawę minister Barbara Nowacka podkreśliła, że to MEN odpowiada za politykę oświatową państwa.
- Od 1 września 2025 będzie jedna lekcja religii na początku lub na końcu zajęć. Rozporządzenie zostało już podpisane i takie przepisy od 1 września będą obowiązywały. Ja namawiałabym na ścieżkę praworządności, a nie na ścieżkę niepraworządności. Droga, którą obiera dzisiaj episkopat po raz kolejny pokazuje, że wybiera on niestety tę ścieżkę, która odbiega od przepisów prawa - powiedziała Barbara Nowacka.
KEP zapowiada odwołanie się do istytucji międzynarodowych "To jest wstyd"
Wiceprzewodniczący KEP abp Józef Kupny zapowiedział w rozmowie z PAP, że episkopat planuje zwrócić się do instytucji międzynarodowych. - To jest wstyd. Polska przewodniczy w tej chwili (Radzie UE - przyp. red.), a my będziemy oskarżali rząd o to, że nie są respektowane wolności religijne. Bo w ramach prawa do wolności religijnej mieści się prawo do edukacji religijnej, a to się dokonuje na katechezie - podkreślił arcybiskup.
Zastrzegł, że - zanim podjęte zostaną kolejne kroki - strona kościelna zaczeka na to, w jaki sposób premier Donald Tusk odniesie się do listu, jaki prezydium KEP wystosowało do niego we wtorek w sprawie nieopublikowania w Dzienniku Ustaw wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 27 listopada 2024 r. ws. rozporządzenia MEN o lekcjach religii.
- Zaczekamy na reakcję na kolejne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Od tego, jakie będą te odpowiedzi, uzależnione będą nasze kolejne kroki - przekazał.
Zapytany, czy widzi nadzieję na osiągnięcie porozumienia z rządem w kwestiach spornych, wiceprzewodniczący KEP odpowiedział, że "nadzieja zawsze jest". - Są trudności w prowadzeniu tego dialogu. Ja je widzę w ten sposób, że trwa kampania prezydencka i jest pośpiech, żeby zrealizować postulaty z wyborów parlamentarnych. To nie sprzyja dochodzeniu do wspólnych rozwiązań - ocenił.
Spór o lekcje religi w szkołach
Wcześniej nowelizację rozporządzenia w sprawie organizacji lekcji religii po petycjach Prezydium Konferencji Episkopatu Polski i Polskiej Rady Ekumenicznej zaskarżyła do Trybunału Konstytucyjnego I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska.
W listopadzie 2024 r. TK orzekł, że rozporządzenie MEN jest niezgodne z przepisem ustawy o systemie oświaty mówiącym, że minister edukacji określa w drodze rozporządzenia warunki organizacji nauki religii w porozumieniu z władzami kościołów i związków wyznaniowych. W odpowiedzi na wyrok MEN oświadczyło, że postanowienie TK nie wywołuje skutków prawnych. Według MEN rozporządzenie zostało wydane zgodnie z prawem i ma moc powszechnie obowiązującą.
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!