Michał Kołodziejczak złożył zawiadomienie ws. sprzedaży środka gryzoniobójczego
Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Michał Kołodziejczak złożył w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Dotyczy ono sprzedaży środka gryzoniobójczego. W ostatnich dniach doszło w różnych miejscach Polski do serii zatruć po zastosowaniu środków mających zwalczać myszy. Kilkanaście osób trafiło do szpitali, zmarło kilkoro dzieci.
"Do Prokuratury Krajowej wpłynęło dziś zawiadomienie Sekretarza Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, pana Michała Kołodziejczaka, o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na sprowadzeniu zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób, tj. o czyn z art. 163 § 1 pkt. 3 kk. Przestępstwo miało polegać na sprzedaży przez ustaloną firmę środka gryzoniobójczego o nazwie 'Quphos Pellets 56 GE'" - napisano w komunikacie Prokuratury Krajowej.
Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak poinformował, że zawiadomienie przekazano do Prokuratury Regionalnej w Poznaniu "celem wyznaczenia prokuratury, która przeprowadzi w tym zakresie postępowanie".
Czarna seria śmiertelnych zatruć
Zawiadomienie pojawiło się po ujawnieniu czarnej serii zatruć środkiem i w efekcie śmierci dzieci. W środę prokuratura poinformowała, że wyjaśnia przyczynę zgonu 2,5-letniego chłopca. Dziecko zmarło w poprzednią środę wieczorem w szpitalu dziecięcym w Olsztynie. Prokuratura nie informowała jednak dotychczas o tym zdarzeniu.
- O zdarzeniu śledczych poinformował lekarz dyżurny - powiedział w rozmowie z Polsatnews.pl mł. asp. Jacek Wilczewski z policji w Olsztynie. Według pierwszych ustaleń dziecko mogło mieć kontakt z substancją do tępienia gryzoni. Policjant przekazał, że wykonano badania toksykologiczne oraz sekcję zwłok dziecka.
Do podobnego zdarzenia doszło kilka dni temu w Tomaszowie Lubelskim. Do szpitala z objawami zatrucia trafiły trzy osoby mieszkające we wspólnym domu - 74-latek, jego 69-letnia żona oraz ich 42-letni syn. Jak się okazało dzień wcześniej, w czwartek, do szpitala trafił dwuletni syn 42-latka oraz jego 39-letnia żona. "Ze zgłoszenia wynikało, że mogło dojść do zatrucia tlenkiem węgla, jednak w toku dalszych czynności ustalono, że 74-latek dzień wcześniej w piwnicy budynku rozłożył silny środek gryzoniobójczy i owadobójczy" - napisała w komunikacie lubelska policja.
- Jest to dosyć popularny środek gryzoniobójczy, który jest stosowany wśród rolników. Można go kupić przez internet - przekazał nadkom. Fiołek na antenie Polsat News.
Śmierć trzylatki w Nowym Tomyślu
Kolejnym tragicznym zdarzeniem jest śmierć trzylatki w szpitalu w Nowym Tomyślu. Jak ustaliła policja, przyczyną śmierci mogło być zatrucie silnymi oparami chemicznego środka przeciw gryzoniom. Do placówki medycznej trafiły także siostra i matka zmarłej dziewczynki.Według ustaleń służb kilka godzin przed zatruciem na terenie budynku należącego do rodziny użyto chemicznego środka przeciw gryzoniom.
- Preparat był użyty na zewnątrz obiektu. Podejrzewamy, że silne opary tego preparatu mogły być przyczyną zatrucia - wskazał rzecznik prasowy wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!