Na spotkaniu z wyborcami w Ostródzie lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk nawiązał do pożarów składowisk odpadów i śmieci, które miały miejsce m.in. w Zielonej Górze. - Dlaczego teraz zaczęły płonąć te miejsca? Bo ci, którzy we współpracy z PiS-owską władzą, takich miejsc, gdzie te ślady prowadzące do Dworczyków, najwyższych byłych i aktualnych funkcjonariuszy PiS-owskich, ślady ich zaangażowania w nielegalne składowanie trujących odpadów, oni wszyscy wiedzą, że za dwa miesiące będzie już można naprawdę sprawdzić, co, kto przywiózł, gdzie składował i kto na tym zarabiał pieniądze - mówił Tusk. Lider PO mówił o składowaniu odpadów i rządach PiS. Dworczyk stawia ultimatum - Pan minister Dworczyk nie będzie już mógł powiedzieć tak, jak to zrobił kilka miesięcy temu, że sobie nie życzy kontroli w firmie, która jest z nim nieformalnie powiązana i która ma gigantyczne składowisko czy wysypisko gdzieś na Dolnym Śląsku - stwierdził Tusk. - Jedyną metodą, żeby zamazać te ślady przestępstwa, żeby zniszczyć dowody tego śmieciowego biznesu, tej śmieciowej mafii, to są pożary, bo nie będzie czego badać - dodał polityk. - Nie wierzcie w przypadki, jeżeli prawie każdego dnia dostajemy informacje o kolejnym składowisku odpadów lub śmieci i prawie każdego dnia mamy informacje, że coś płonie, to znaczy, że PiS - widzę ten napis: PiS = drożyzna - ja dzisiaj czuje, że PiS równa się trucizna - podkreślił polityk. Do wypowiedzi lidera PO odniósł się na Twitterze Michał Dworczyk. "Kłamstwa i bezpodstawne insynuacje wygłoszone dziś na mój temat przez przewodniczącego Donalda Tuska nie zaskakują, bo już dawno przyzwyczaił wszystkich do PlatformaKłamstwa" - napisał minister. "Daję 24 godziny na wycofanie się z tych pomówień i przeprosiny, w przeciwnym razie kieruję sprawę na drogę sądową" - zapowiedział. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!