W siedzibie TVP przy ul. Woronicza przybywa polityków PiS, znajdowali się tam oni także w nocy z wtorku na środę. Wcześniej w środę chciał dostać się tam także Mateusz Morawiecki, który choć pierwotnie miał mieć z tym problem, ostatecznie wszedł do środka. Będąc już wewnątrz siedziby TVP były premier mówił: - Doszło do aktu bardzo brutalnego pogwałcenia jakichkolwiek zasad praworządności w Polsce, wszyscy muszą sobie zdawać z tego sprawę. Jeden minister jedną swoją uchwałą, jednym rozporządzeniem tak naprawdę niszczy porządek prawny, ignoruje całkowicie i ustawy, i Konstytucję. Jak dalej tłumaczył, "ustawa o Radzie Mediów Narodowych jest w ewidentny sposób nadrzędna wobec jakiegokolwiek aktu wydawanego przez ministra". - Niech każdy sobie pomyśli: czy minister ma prawo jednoosobowo zmieniać ustawy? Zmieniać Konstytucję? - zapytał Morawiecki, chwilę potem odpowiadając sam sobie: - Rzecz jasna nie ma takiego prawa. Morawiecki w siedzibie TVP: Jedynym prawowitym prezesem jest Mateusz Matyszkowicz Były premier po raz kolejny powtórzył, że "mamy do czynienia z jawnym pogwałceniem podstawowych zasad prawa w Polsce", a oprócz tego dodał: - To, co zrobiły nowe władze, rząd Tuska, uzurpując sobie, czyli domniemując, że ta uchwała powołuje nowe władze w Telewizji Polskiej jest absolutnie nieprawdziwe. Nie ma żadnych władz w Telewizji Polskiej, ponieważ powołana pseudo Rada Nadzorcza, pseudo Zarząd, nowy prezes, nie ma żadnego prawa w państwie demokratycznym do przebywania w tym budynku bez zgody jedynego prawowitego prezesa, jakim jest pan prezes Mateusz Matyszkowicz - oznajmił Morawiecki. Morawiecki o zmianach dokonanych przez ministra kultury. "Przypominają Białoruś" Wcześniej były premier miał mieć problem z wejściem do siedziby PiS. Razem z Piotrem Müllerem podszedł on do bocznego wejścia, ale politycy nie zostali wpuszczeni. Ostatecznie udało mu się wejść i tam w rozmowie z dziennikarzami przekazał: - Zmiana we władzach Telewizji Polskiej, Polskiego Radia czy Polskiej Agencji Prasowej możliwa jest tylko poprzez ustawę. Wszelkie zmiany personalne, zgodnie z prawem, realizowane są przez Radę Mediów Narodowych. Zmiany dokonane przez ministra kultury są uzurpacją, aktem bezprawnym, przypominającym to, co dzieje się na Białorusi. Były premier dodał, że "takie siłowe wtargnięcie to akt bezprawia". - Warto do Polaków zwrócić się z pytaniem, czy chcecie mieć wszystkie informacje podawane według jednego szablonu, według szablonu przygotowanego w kancelarii premiera Tuska. Polacy zasługują na rzetelną informację - oznajmił. "Pani Jourova jest w Polsce w momencie, w którym władza wprost łamie ustawy" Także w środę prezydencka minister Małgorzata Paprocka przyjęła wiceprzewodniczącą Komisji Europejskiej Verę Jourovą, z którą rozmawiała m. in. o funkcjonowaniu systemu sądownictwa w Polsce czy mediach publicznych. To do tego spotkania odniósł się Mateusz Morawiecki na platformie X, pisząc: "Pani Jourova jest dzisiaj w Polsce w momencie, w którym władza wprost łamie ustawy, siłą próbuje przejąć media publiczne, nie zważając na legalnie przyjęte, podpisane i opublikowane prawo". Jak kontynuował w swoim wpisie: "Czy to jest praworządność? Czy takie są standardy europejskie w kontekście wolności mediów? To są podwójne standardy, to zbrodnia na praworządności, pogwałcenie prawa. To potwierdzenie, że w operacji 'praworządność' V. Jourovej to nie o praworządność chodziło" - oznajmił, dodając, że "gdyby było inaczej, to dziś pani Jourova skorzystałaby z okazji i tym razem pochyliła się nad rzeczywistym łamaniem praworządności". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!