Prof. Marcin Marczak w opublikowanym na łamach "Gazety Wyborczej" artykule pisze o zapowiedziach rozliczania PiS przez polityków opozycji. Prawnik przytacza słowa profesorki Kim Scheppele, która mówiła "Polityce", że trzeba zastanowić się, dlaczego ludzie głosowali na Kaczyńskiego czy Trumpa. - Wiele osób czuło brak szacunku ze strony liberałów. Sądzili, że władza patrzy na nich z góry, nie chroni ich interesów, nierówno traktuje. To wyniosło Kaczyńskiego i Trumpa - oceniła badaczka. Marcin Matczak: PiS szybko wróci, bo niewiele się nauczyliśmy Matczak w swoim tekście zauważa, że jest obrażany, bo "apeluje, by rozliczać legalnie". "W Fundacji Batorego przygotowaliśmy 250-stronicowe opracowanie, jak legalnie posprzątać bałagan po Kaczyńskim i Ziobrze. Napisaliśmy dwie ustawy o TK, skonsultowaliśmy je z klubami opozycyjnymi, uzyskaliśmy ich poparcie. A teraz wysłuchujemy wyzwisk od Silnych Razem, którzy wiedzą lepiej, bo w znaku ośmiu gwiazd odnaleźli krynicę politycznej mądrości" - pisze prawnik. Zdaniem profesora "PiS szybko wróci, bo niewiele się nauczyliśmy", a dalej podkreśla, że "elita nadal ostentacyjnie pogardza prostaczkami". Jako przykład Matczak podaje Piotra Pacewicza z OKO.press, który "lustruje posłów, którzy dodali do ślubowania 'Tak mi dopomóż Bóg', i szydzi jak się patrzy". Prawnik zauważa, że słowa te są dozwolone w Konstytucji. "Słabe to, bez sensu i kontekstu, ale wśród elit popularne" - ocenia. Według Matczaka "te same elity" słuchają nauczyciela i posła KO Marcina Józefaciuka, który w "Dużym formacie" mówi o "swoim jednoczeniu się z energią świata, leczeniu za pomocą świecy w uchu i neopoganizmie". "Zamiast wspomnieć coś o zaklęciach, ciemniejącej nad Polską chmurze irracjonalizmu, czy o 'utrudnianiu otwartości na wyzwania XXI wieku', w komentarzach elita pisze: 'cudownie zakręcony człowiek' i 'to jest odświeżające!'. A na kpiny odpowiada: 'Tak mu dopomóżcie boginie i bogowie'" - czytamy w tekście Matczaka. Marcin Matczak: Wykształceni znowu śmieją się z pobożnego ludu Jak podkreśla konstytucjonalista, "wykształceni znowu śmieją się z pobożnego ludu, myśląc, że ten da się upadlać, nie zmobilizuje się i nie wesprze jeszcze bardziej swoich PiS-owskich idoli". "Mówicie: 'Oni obrażają nas bardziej!'. Wiem, mnie też obrażają. Ale ani ja nie zagłosuję, ani wy nie zagłosujecie na dyktatora z powodu ich obelg. A oni z powodu waszych tak" - stwierdza. Profesor zwraca się także do polityków opozycji. "Ufacie, że jak się wyżyjecie na elektoracie, a potem szybko wsadzicie do więzienia PiS-owskich polityków, to będzie spokój?" - pyta i natychmiast odpowiada, że w ten sposób myśleli przeciwnicy prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana w 1998 roku czy obecnie "elity USA" o Donaldzie Trumpie, który - jak pisze Matczak - wyprzedza Joe Bidena w sondażach. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!