Mieli głosować nad umową z USA. Ukraińscy posłowie zablokowali obrady
Przewodniczący Rady Najwyższej Rusłan Stefanczuk zdecydował o przerwaniu sesji parlamentarnej po tym, jak posłowie zablokowali mównicę - poinformował Jarosław Żelezniak. W trakcie posiedzenia parlamentarzyści mieli zapoznać się ze szczegółami nowej wersji umowy o wykorzystywaniu ukraińskich zasobów, którą zaproponowali Amerykanie w trakcie niedawnych rozmów z ukraińską delegacją.

Jak przekazał polityk partii Głos Jarosław Żelezniak obrady zostały przerwane w punkcie, w którym parlamentarzyści mieli zapoznać się ze szczegółami projektu umowy dotyczącej wykorzystywania ukraińskich złóż naturalnych.
"Krótko: wygłoszono przemówienie w Radzie na temat obrazy parlamentu i nowego porozumienia w sprawie minerałów. Przerwano dalsze spotkanie. Dlatego, drodzy przyjaciele dziennikarze, dziś ani przez najbliższe dwa tygodnie w ogóle nie pojawi się w rejestrach projekt ustawy nr 11533" - napisał.
Obecni na sali parlamentarzyści żądali wezwania na posiedzenie ministrów odpowiedzialnych za wdrożenie umowy. Ich zdaniem powinni przedstawić szczegóły negocjacji, a także odpowiedzieć na ewentualne pytania.
Ukraina. Przerwana sesja parlamentu
Kolejnym elementem, który spowodował wstrzymanie obrad był brak zgody przewodniczącego na głosowanie ustawy dotyczącej odpowiedzialności ministrów za absencję na posiedzeniach Rady Najwyższej. W projekcie zapisano między innymi kary grzywny.
Chwilę później Żelezniak udostępnił kolejny, wpis w którym pokrótce wyjaśnił zachowanie parlamentarzystów. Jak przyznał, projekt który został przedstawiony "na życzenie strony amerykańskiej, jak to zwykle bywa w negocjacjach, od razu podniósł stawkę do nieba".
Bunt ukraińskiej opozycji. Posłownie krytyczni wobec umowy z USA
Jak wynika z informacji przekazywanych przez ukraińskich parlamentarzystów, nowa wersja umowy dotycząca wykorzystywania ukraińskich zasobów naturalnych zawiera szereg zapisów, które do tej pory nie były omawiane w szerokim, politycznym gronie.
Według Żelezniaka, w 58-stronnicowym dokumencie znacząco rozszerzono zakres umowy. Amerykanie będą mogli korzystać nie tylko z zasobów minerałów ziem rzadkich, ale także m.in. ropy naftowej i gazu.
W umowie USA zapewniają sobie także pierwszeństwo podejmowania decyzji o nowych projektach infrastrukturalnych i prawo weta w przypadku sprzedaży zasobów innym krajom. Dokument obowiązywać będzie przez czas nieokreślony i zmiany będą mogły być wprowadzane wyłącznie za zgodą Amerykanów.
W trakcie konferencji prasowej przedstawiciel partii Głos podkreślił, że umowa jest wyjątkowo nieopłacalna dla Ukrainy i trudno sobie wyobrazić, aby została przyjęta w takiej formie.
- Oczekuje się, że Amerykanie będą kontrolować całe zagłębie, wszystkie przyszłe projekty infrastrukturalne. Pieniądze trafiają za granicę i są rozdzielane zgodnie z decyzją strony amerykańskiej (...) Rada Najwyższa nigdy nie zagłosuje za ratyfikacją w tej formie - przekonywał, dodając, że w projekcie nie ma żadnej wzmianki dotyczącej gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy w zamian za to, czego chcą USA.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!