Pojawienie się Łukasza Mejzy w Sejmie wywołało poruszenie w ławach opozycji. Posłanka KO Izabela Leszczyna domagała się wykluczenia Mejzy z obrad. - Okłamujecie opinię publiczną mówiąc, że pan Mejza jest na urlopie. (...) Skandalem jest to, że człowiek, który jest hieną, bo żerował na śmierci dzieciaków, siedzi tu, w polskim parlamencie. To jest wasza wina! - mówiła. Posłowie opozycji komentowali też powrót Mejzy na Twitterze. "Z tym Mejzą na urlopie to PiS kłamał. Mejza na sali, głosuje" - napisała Katarzyna Lubnauer (KO). "Nawet nie zauważyłem, a oto jest. Poseł i Wiceminister Sportu na autourlopie, nieodwoływalny, niedymisjonowalny, krystaliczny, Łukasz Mejza, siedzi na sali i głosuje. No ale ma maseczkę, a Braun nie miał" - ironizuje Artur Dziambor z Konfederacji. Zapowiadał "urlop od obowiązków poselskich" Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu Łukasz Mejza ogłosił, że zawiesza swoją pracę w Ministerstwie Sportu i Turystyki. Jak podał, złożył wniosek o bezpłatny urlop. To efekt m.in. doniesień Wirtualnej Polski. Portal podał, że firma Mejzy próbowała oszukać rodziców ciężko chorych dzieci. Mejza i jego współpracownicy mieli namawiać na drogą kurację zagraniczną, której skuteczność nie była potwierdzona z medycznego punktu widzenia. Ponadto władze województwa lubuskiego ogłosiły, że w wyniku kontroli jego firma Future Wolves będzie musiała zwrócić 664 075 zł, które dostała z funduszy europejskich. Firma miała organizować szkolenia, jednak kontrolerzy dopatrzyli się wielu nieprawidłowości. - Chcąc w najbliższych tygodniach w pełni poświęcić się walce o swoje dobre imię, prawdę i sprawiedliwość, zawieszam swój udział w pracach MSiT. Zawnioskowałem o udzielenie mi od dzisiaj urlopu bezpłatnego w MSiT, na który otrzymałem zgodę. Wystąpiłem również do marszałek Sejmu o urlop z wykonywania obowiązków poselskich. Wbrew pojawiającym się insynuacjom zapewniam, że wspieram i nadal będę wspierać obóz Zjednoczonej Prawicy - mówił Mejza na konferencji prasowej.