Lepper: W jakim rządzie ja byłem?
Samoobrona złożyła zawiadomienie do prokuratury w sprawie nadużycia władzy przez szefa CBA Mariusza Kamińskiego, w związku z akcją w resorcie rolnictwa - poinformował szef Samoobrony Andrzej Lepper. Jak dodał, jego partia złoży też wniosek w sprawie powołania sejmowej komisji śledczej do zbadania akcji CBA.
Lepper poinformował na piątkowej konferencji prasowej w Koszalinie, że doniesienie do prokuratury dotyczy także podżegania do przestępstwa przez funkcjonariuszy CBA. - Nie cała władza należy do was panie Kamiński, Wassermann, Ziobro - oświadczył.
Szef Samoobrony przeprosił marszałka Sejmu Ludwika Dorna za sugestie, jakoby marszałek podpisał zgodę na jego aresztowanie. - Taką informację miałem po prostu. Przepraszam, nie sprawdziłem jej do końca - przyznał. Rzecznik marszałka Witold Lisicki powiedział, że marszałek przyjął przeprosiny i wycofa wniosek, jaki skierował do sejmowej komisji etyki.
Zdaniem Leppera, potrzebna jest "poważna rozmowa" trzech liderów koalicji. - Ta rozmowa jest bardzo potrzebna. Nie jest nam potrzebny mediator. Powinniśmy razem usiąść, do bólu powiedzieć sobie prawdę i wyciągnąć wnioski - ocenił.
Podkreślił jednocześnie, że Samoobrona jest w tym rządzie, bo uważa, że "jeszcze można inaczej". - My jesteśmy za tym rządem - zaznaczył. - Albo jest nam po drodze, albo program "Solidarne Państwo" wdrażamy, albo PiS bierze odpowiedzialność za to, że będzie realizowany program liberalnego państwa. Tylko i wyłącznie PiS ma wszystko w rękach - zaznaczył.
Lepper powiedział też, że ma 95 procent pewności, iż jeśli podejmie decyzję o wyjściu Samoobrony z koalicji, partia go poprze. Spodziewa się jednak, że 4-5 posłów może odejść z klubu Samoobrony. - Nawet gdyby 10, to też jestem przygotowany - mówił.
Odnosząc się do słów europosła Ryszarda Czarneckiego - przeciwnika opuszczenia koalicji - który uważa, że taki krok doprowadzi do "przesilenia w partii" - Lepper powiedział: - Czarnecki chyba już jest rozłamany. Pytany, czy Czarnecki odejdzie z partii, odpowiedział, że "innego wyjścia nie ma".
- Samoobrona miała być Samoobroną PiS-u. Samoobrona bez Leppera jest dobra dla PiS-u, tak jak Radio Maryja bez o. Rydzyka też jest dobre dla PiS-u - uważa Lepper. Jak dodał, ma sygnały, że rozmawiano o tym w zeszłym tygodniu w Brukseli. - W tym kontekście, że jest taka sprawa. W gronie ścisłym, nazwisk nie wymienię. Ale posłów, czy europosłów PiS i Samoobrony. Komisja śledcza by to wyjaśniła - dodał.
Lepper powiedział też, że nie ma podstaw, aby nie wierzyć doniesieniom "Dziennika", iż Andrzej K. jest agentem. Jak ocenił, Andrzej K. miał gwarancję, że będzie świadkiem koronnym i uniknie kary. "Dziennik" pisze w piątek, że Andrzej K., skończył szkołę wywiadu w Kiejkutach i był podporucznikiem UOP. Według informacji "Dziennika", to on był motorem całej akcji.
W miniony piątek zatrzymani zostali przez CBA Piotr R. i Andrzej K., którzy mieli powoływać się na wpływy w ministerstwie rolnictwa, które mogłyby ułatwić odrolnienie - za łapówkę - działki na Mazurach. W niedzielę obaj zostali aresztowani, a w poniedziałek premier poinformował o odwołaniu Leppera z funkcji w rządzie.
Lepper ocenił, że Andrzej K. cały czas gra swoją rolę w areszcie.
Zdaniem szefa Samoobrony, Polska potrzebuje stabilności, potrzebuje rządu, który będzie normalnie rządził. Jak dodał, po kolejnym ataku na niego zastanawia się, czy nie "warto rzucić tego wszystkiego". Ale - jak ocenił - osoby, które doprowadziły do prowokacji, nie są tego warte. - W jakim rządzie ja byłem? - pytał retorycznie były wicepremier.
Lepper zarzucił też ABW, że nie chroniła go dostatecznie jako wicepremiera. - Oni wnyki na mnie zakładają, sidła zakładają, żeby mnie w nie złapać. To tak się postępuje w państwie prawa i sprawiedliwości? To skandal i dramat - podkreślił.
Poinformował też, że ma sygnały, iż będzie następny akt "seksafery". - Będą opierać się na zeznaniach jakiejś prostytutki, podobno, którą tam Lepper traktował nie tak" - mówił. - To jest bagno co się zaczyna w Polsce dziać - podkreślił Lepper.
Powtórzył, że trzeba znowelizować ustawę o CBA. Jak dodał, zastanawia się nawet, czy nie trzeba zlikwidować tej instytucji.
Według niego, stanowisko jego partii w sprawie polityki zagranicznej mogło być jednym z powodów jego dymisji. Samoobrona - mówił - ma także inne zdanie w sprawie umieszczenia w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Jak dodał, przyczyną jego dymisji mogła być też jego polityka prorosyjska i fakt, że opowiadał się za dobrymi stosunkami z Białorusią.
Jak powiedział w piątek, jeśli tarcza powstanie, każda komórka w naszym kraju będzie na podsłuchu. - Dzisiaj wychodzi na jaw, że mieliśmy rację, im więcej poznamy szczegółów (na temat tarczy), tym bardziej będziemy temu przeciwni. Jeżeli Amerykanie tutaj założą stację, to każdy może być inwigilowany, każdy - bez żadnej zgody, bo każdy na podsłuchu będzie, każda komórka będzie na podsłuch - zaznaczył. - Przeszkadzałem również w tym, że znałem te prawdy - dodał.
Podkreślił, że choć nie zamierza zdradzać tajemnic m.in. w sprawie tarczy, które zna z posiedzenia Biura Bezpieczeństwa Narodowego, to "dla obywateli byłyby one pewnie szokujące".
Lepper powiedział też, że mimo iż Samoobrona podpisała aneks do umowy koalicyjnej (gdzie jest punkt o solidarnej polityce zagranicznej koalicjantów) to on ma inne stanowisko w sprawie obecności polskich wojsk w Iraku i Afganistanie.
Podkreślił również, że prowadził politykę prorosyjską i opowiadał się za dobrymi stosunkami gospodarczymi z Białorusią. Jak zaznaczył, co do rządów Aleksandra Łukaszenki i Władimira Putina "może wypowiadać się różnie", ale co do gospodarczych spraw zawsze opowiadał się za "polityką prawidłową".
Jego zdaniem, sprawa rosyjskiego embarga na polskie mięso nie jest załatwiona "z powodów politycznych". - Wina tkwi po obu stronach. Tego nie chcę rozwijać - zaznaczył.
INTERIA.PL/PAP