Lepper i Giertych poparli rząd
Lider LPR Roman Giertych i szef Samoobrony Andrzej Lepper zarekomendują swym partiom poparcie rządu.
W środę wieczorem rząd przyjął swój program, nazwany "Solidarne państwo", ale Kazimierz Marcinkiewicz nie zdradził wielu jego szczegółów. W czwartek o godz. 9. premier wygłosi w Sejmie exposé.
Lepper i Giertych za rządem
W środę po południu szefowie Samoobrony i LPR poinformowali na wspólnej konferencji prasowej, że zarekomendują swym partiom poparcie gabinetu Marcinkiewicza. Oświadczyli także, że nie liczą na żadne stanowiska. Lepper zaznaczył jednak, że "gdyby była taka wola" Samoobrona jest w stanie współrządzić.
- Bo (jeśli) mamy odpowiadać, to i współrządzić - powiedział szef Samoobrony. Dodał, że stanowiska nie są jednak żadnymi warunkami.
Giertych podkreślił natomiast, że nie ma koalicji rządowej. - Może PiS robi błąd, że nie ma (koalicji), ale faktem jest, że jej nie ma i żadnych stanowisk w rządzie zarówno Liga Polskich Rodzin, jak i Samoobrona nie obejmują - powiedział lider LPR. Dodał, że za funkcjonowanie rządu odpowiedzialny jest wyłącznie PiS.
Lider LPR powiedział także, że rząd nie dostanie drugiej szansy. - Trzeba powiedzieć - zaznaczył - że drugiej szansy nie będzie. Giertych podkreślił też, że zarówno LPR jak i Samoobrona oczekują, że ziszczą się zapowiedzi rządu "że Polakom będzie lepiej". - Jeśli PiS traktuje te zapowiedzi poważnie, to my nie mamy podstaw, żeby nie dać szansy temu rządowi - dodał Giertych.
Z kolei prezes PSL Waldemar Pawlak zapowiedział w środę, że decyzja w sprawie poparcia przez Stronnictwo rządu Kazimierza Marcinkiewicza zapadnie po exposé premiera. Podkreślił, że ludowców cieszy, iż program rządu, który podczas środowego spotkania przedstawił Marcinkiewicz, jest oparty na programie PiS. - To dla nas ma duże znaczenie, bo te hasła i propozycje, które PiS zgłaszał, są nam bliższe i chcemy wierzyć, że będą realizowane - powiedział Pawlak.
SLD i PO zagłosują przeciw
Wiadomo za to na pewno, że rządu nie poprą SLD i PO. Po porannym spotkaniu z klubem Sojuszu premier powiedział, że kontrowersje podczas rozmów "dotyczyły spraw związanych z resortami tzw. państwowymi i zmianami, jakie tam zachodzą".
Szef klubu SLD Jerzy Szmajdziński powiedział, że premier nie spowodował zmiany stanowiska SLD, które w czwartkowym głosowaniu nad wotum zaufania nie porze rządu Marcinkiewicza. Premier zaś podkreślił, że spotkał się z klubem SLD i przedstawił mu program rządu, ponieważ "wszystkich traktuje jednakowo, każdego posła każdy klub parlamentarny".
Twarde jest także stanowisko niedoszłego koalicjanta PiS. - W klubie parlamentarnym PO obowiązywać będzie dyscyplina obecności i głosowania przeciwko wotum zaufania dla rządu Kazimierza Marcinkiewicza - poinformował w środę szef partii i klubu PO Donald Tusk.
Wieczorem w Sejmie odbyło się spotkanie klubu PO z Kazimierzem Marcinkiewiczem, ale zgodnie wcześniejszymi zapowiedziami polityków Platformy polegało ono jedynie na wysłuchaniu wystąpienia premiera. W czasie tego wystąpienia Marcinkiewicz powiedział, że nie będzie namawiał posłów PO, aby poparli jego rząd, bo jego namowy byłyby próbą rozbijania klubu PO. - Wysłuchaliśmy życzliwością i - na tyle, na ile to było możliwe - z zainteresowaniem słów premiera - powiedział po spotkaniu Tusk, potwierdzając, że PO zagłosuje w czwartek przeciw rządowi.
Dodajmy jednak, że z arytmetyki sejmowej wynika, iż wystarczy, że LPR i Samoobrona poprą rząd, by uzyskał on wotum zaufania. Sejm uchwala bowiem wotum bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. PiS ma 154 posłów, Samoobrona 56, LPR 32, a PSL 25. PiS z Samoobroną i LPR razem mają więc 242 głosy, co już wystarczy do uchwalenia wotum. Gdyby ostatecznie także PSL było "za" - byłoby to 267 głosów. Głosowanie w czwartek po godz. 19.30.
Tajemniczy program rządu
W środę wieczorem rząd z opóźnieniem przyjął swój program, który pierwotnie miał być znany już we wtorek. W czasie briefingu, na którym ogłoszono przyjęcie programu "Solidarne państwo", dziennikarze nie mieli możliwości zadawania pytań.
Więcej na temat planów rządu premier powiedział w czasie wieczornego spotkania z Platformą. Marcinkiewicz zapowiedział m.in. uproszczenie prawa gospodarczego, wprowadzenie przepisów ułatwiających prowadzenie małych i średnich firm oraz dwóch stawek w podatku PIT - 18 i 32 proc.
Rząd będzie się też starał doprowadzić do wzrostu poziomu inwestycji w Polsce, chce zmienić system finansowania budowy autostrad, wdrożyć program budowy mieszkań i wprowadzić pełną jawność i przejrzystość wszystkich działań Ministerstwa Skarbu, w którego gestii ma pozostać tylko kilkadziesiąt spółek.
Marcinkiewicz zapowiedział, że jednym z najważniejszych zadań polityki zagranicznej jego rządu będzie doprowadzenie do dywersyfikacji dostaw gazu i ropy naftowej. Premier oświadczył, że rząd będzie też prowadził aktywną politykę w Unii Europejskiej, zmierzając do korekty wspólnej polityki rolnej tak, aby doprowadzić do równowagi między wszystkimi unijnymi państwami. Zdaniem Marcinkiewicza, to jedyna droga, by polskie rolnictwo było konkurencyjne i opłacalne.
Bardzo ważnym elementem programu rządu ma być też polityka prorodzinna.
INTERIA.PL/RMF/PAP