Kwaśniewski: Premier mnie nie irytował
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski uważa, że w poniedziałkowej debacie z premierem Jarosławem Kaczyńskim pokazał Polakom, że koalicja Lewica i Demokraci (SLD+SdPl+PD+UP) to "jedyna wobec PiS przygotowana programowo alternatywa polityczna".
- Mam poczucie, że było dobrze - tak Kwaśniewski podsumował debatę na konferencji prasowej w warszawskiej siedzibie SLD, do której przybył po opuszczeniu studia telewizji publicznej, gdzie odbywała się debata.
Na pytanie czy bardzo irytował go premier powiedział: - Mnie osobiście nie, natomiast jego poglądy - nie podzielam ich, nie zgadzam się z nimi głęboko. On się nie zgadza z moimi poglądami. Te emocje chyba było widać - mówił Kwaśniewski.
- Wyborca wie, że jest alternatywa (...), LiD to jedyna przygotowana programowa alternatywa polityczna - mówił były prezydent. - LiD ma lepszy niż PiS program gospodarczy, społeczny i w dziedzinie polityki zagranicznej - stwierdził.
- Dzisiaj byliśmy świadkami rzeczywistego powrotu Aleksandra Kwaśniewskiego do pełnej polityki - powiedział z kolei szef SLD Wojciech Olejniczak.
- Widzieliśmy Aleksandra Kwaśniewskiego, który ma program koalicji LiD i ma wizję państwa. Wie, jak powinna wyglądać przyszłość Polski w Europie i świecie. Wie też co trzeba dzisiaj w Polsce bardzo pilnie zrobić, aby dobrze funkcjonowała pomoc społeczna, służba zdrowia i polska szkoła - ocenił Olejniczak.
Były prezydent uważa, że spełnił swoją rolę jeśli chodzi o dotarcie do wyborców i przekonanie ich, by głosowali na LiD. - Jakie będą efekty (...), to zobaczymy - dodał Kwaśniewski. Apelował przy tym o udział w wyborach, bo - jak mówił - 40-procentował frekwencja "to za mało". - Głosujmy, głosujmy - zachęcał.
Olejniczak z wyraźnie zadowoloną miną kilkakrotnie dziękował byłemu prezydentowi za start w debacie. - Dzisiaj Polacy wiedzą dokładnie, gdzie jest alternatywa dla PiS i na kogo mają głosować - powiedział.
Pytany o ewentualne spotkanie się w debacie wyborczej z liderem PO Donaldem Tuskiem, Kwaśniewski nie odpowiedział wprost, czy się na nią decyduje. - Na razie o żadnych innych debatach nie dyskutujemy - uciął.
Kwaśniewski złożył jednak deklarację, że nic "co Polsce pomoże w rozwoju demokracji, pomoże w większej frekwencji wyborczej nie zostanie zaniedbane". - Te słowa są dyplomatyczne, ale bardzo jasne - powiedział.
Na koniec konferencji Kwaśniewski podzielił się z dziennikarzami anegdotą. Powiedział, że przed debatą zadzwoniła do niego córka Aleksandra, mówiąc, że bardzo się denerwuje debatą.
- To jest mój rewanż za twój udział w "Tańcu z gwiazdami", kiedy z nerwów oboje z żoną osobno oglądaliśmy program - odpowiedział córce Kwaśniewski. Dodał, że po spotkaniu córka zadzwoniła ponownie i powiedziała: "tato, przeszedłeś do drugiej tury". - Większego komplementu nie mogłem usłyszeć - zwierzył się.
Debata J.Kaczyński-Kwaśniewski zgromadziła w siedzibie SLD głównych liderów koalicji LiD - Wojciecha Olejniczaka, Marka Borowskiego (SdPl), Marcina Święcickiego (PD), Waldemara Witkowskiego (UP), kandydatów na posłów i senatorów, sztabowców kampanii wyborczej oraz sympatyków centrolewicy.
Przy kanapkach i słodyczach politycy LiD oglądali na ekranie telewizora debatę. Każde mocniejsze stwierdzenie Kwaśniewskiego przyjmowane było oklaskami, natomiast premiera - buczeniem. Jednak największe emocje wywoływały błyskotliwe riposty Kwaśniewskiego - m.in. słowa, że premier "będzie umierał w Unii Europejskiej nie tylko za pierwiastek, ale i za całki".