Podczas najbliższego zebrania Konferencji Episkopatu Polski 13-14 marca w Warszawie biskupi wybiorą nowego przewodniczącego KEP oraz jego zastępcę. Dotychczas funkcje te sprawowali metropolita poznański abp Stanisław Gądecki i metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski. Duchowni stali na czele Kościoła katolickiego w Polsce od 2014 roku. W marcu kończy się druga pięcioletnia kadencja biskupów, co oznacza, że hierarchowie nie mogą ponownie ubiegać się o stanowiska. Dodatkowo Jędraszewski w lipcu 2024 roku przejdzie na emeryturę, a w październiku wiek emerytalny osiągnie Gądecki. Na emeryturę odejdzie także wkrótce metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, więc i on nie będzie brał udziału w wyborach. Spekulacje na temat tego, kto mógłby pokierować KEP trwają. Arcybiskupi Gądecki i Jędraszewski odchodzą. "Potężne trzęsienie w Kościele" - Najbliższe miesiące będą kluczowe dla przyszłości Kościoła w Polsce. Od tego, kto zasiądzie w nowym prezydium Episkopatu, zależeć będzie, czy Kościół odzyska własny głos, czy proces laicyzacji jeszcze przyspieszy - ocenił publicysta Tomasz Terlikowski. Jak stwierdził, Kościół w Polsce potrzebuje na stanowisku przewodniczącego kogoś młodszego, kto "lepiej rozumie współczesny świat i zachodzące w nim zmiany". Zdaniem Terlikowskiego, w polskim episkopacie jest kilka ścierających się frakcji i każda z nich ma swojego kandydata. Jednym z nich jest metropolita częstochowski abp Wacław Depo. - Wybór arcybiskupa Depy oznaczałby kontynuację obecnej linii, być może nawet jej zaostrzenie. Na pewno byłaby to wizja konserwatywna, wyrazista i dość jednoznaczna - ocenił publicysta. Zastrzegł, że niezależnie od spekulacji, wybory prezydium KEP pozostają wielką niewiadomą. - Dla polskiego Kościoła to będzie potężne trzęsienie ziemi - stwierdził Terlikowski. Zdaniem publicysty w tegorocznych wyborach "nie ma zupełnie oczywistych kandydatów", ponieważ - jak podkreślił - "Kościół cierpi na brak wyrazistych postaci". - Kościół albo spróbuje poszukać nowej drogi i postawi na trochę bardziej otwartych biskupów, przez co odzyska własny głos - co niestety nie oznacza automatycznie odzyskania wiernych, bo to jest dłuższy proces - albo pójdzie w kierunku frustracji i wiary w to, że wpływy odzyskać można z pomocą polityków. Ta druga opcja oznaczałaby szybką drogę ku wygasaniu Kościoła w Polsce - ocenił. Wybory przewodniczącego KEP i jego zastępcy. Siedmiu możliwych kandydatów Przewodniczącego KEP i jego zastępcę wybiera zebranie plenarne spośród biskupów diecezjalnych. W Polsce (łącznie z biskupami obrządku bizantyjsko-ukraińskiego) jest ich 44. W dwóch diecezjach jest wakat, więc prawo wyboru ma 42. Praktyka pokazuje jednak, że wybór ograniczy się zapewne do wąskiego grona arcybiskupów, którzy kierują którąś z 14 metropolii. Przewodniczący KEP oraz jego zastępca mogą pełnić swoje funkcje przez dwie kolejne pięcioletnie kadencje. Wśród możliwych kandydatów wymienia się: kard. Grzegorza Rysia, abpa Wojciecha Polaka, abpa Adriana Galbasa, abpa Józefa Górzyńskiego, abpa Tadeusza Wojdę, abpa Józefa Guzdka, abpa Józefa Kupnego. Czterej pierwsi bez przeszkód mogliby kierować KEP przez dwie kadencje, pozostali ze względu na wiek - tylko jedną. Zebranie KEP potrwa dwa dni. Wybory przewodniczącego oraz jego zastępcy maja się odbyć w drugim dniu zgromadzenia. Wraz ze zmianą funkcji przewodniczącego KEP i jego zastępcy zmieni się także skład prezydium KEP. W skład tego gremium wchodzi zawsze przewodniczący KEP, jego zastępca i sekretarz generalny. W czasie czerwcowego zebrania Episkopatu, które zaplanowane jest w Szczecinie, kadencję zakończy dotychczasowy sekretarz generalny KEP - bp Artur Miziński. Wybory przewodniczącego KEP odbywają się od 1989 roku. Trzykrotnie funkcję tę sprawował kard. Józef Glemp, dwukrotnie - abp Józef Michalik i abp Stanisław Gądecki. *** Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!