- Pan minister Błaszczak z całą pewnością zastąpi mnie znakomicie, i sądzę też, chociaż nie jest to jeszcze ten moment, kiedy mogę to publicznie ogłaszać, że zastąpi mnie pod każdym względem jeśli chodzi o wszystkie funkcje - powiedział prezes PiS na antenie TVP. Kaczyński mówił też o budowie zapory na granicy z Białorusią. - Budowa zapory jest na ukończeniu - stwierdził. Pytany o to, czy "polskie sprawy idą w dobrą stronę" powiedział: Z całą pewnością w tych wszystkich sprawach, na które mieliśmy wpływ, szły i idą w dobrą stronę. Kiedy przyszły te wielkie wyzwania, najpierw covid, a później wojna, to w dalszym ciągu dajemy sobie radę. Liczymy tylko na to, że będą nam mniej przeszkadzać, a przeszkadzano nam z wewnątrz. Mamy w Polsce opozycję totalną. Kaczyński był też pytany o KPO. - Nam się to po prostu należy, wypełniliśmy warunki. Nie było to dla nas jakoś specjalnie trudne - mówił. Dodał, że "złe siły działają cały czas, ale liczę na to, co jest dobre w ludziach". Mówiąc o wojnie w Ukrainie stwierdził, że najważniejsze jest teraz dostarczanie ciężkiej broni do walczącego z Rosją kraju. - Dzięki temu Ukraińcy mogą się obronić - powiedział. Kaczyński o Tusku: Przygotowuje coś w rodzaju wojny domowej Kaczyński zapowiedział też, że w najbliższą sobotę wyrusza w trasę. - Jeśli chodzi o premiera, to on jest ciągle w ruchu. Wyruszyła też pani premier Beata Szydło. Niedługo cała ekipa ruszy. Dotrzemy wszędzie, bo chcemy powiedzieć Polakom o tym, co zrobiliśmy i co zrobimy - mówił. Dodał: "Polska kierowana przez rząd Prawa i Sprawiedliwości będzie coraz bardziej przyjazną dla wszystkich swoich obywateli. Ta Polska alternatywna będzie o wiele gorsza". - Sądzę, że Donald Tusk przygotowuje coś w rodzaju wojny domowej w Polsce. Ten szok wynikający z utraty władzy doprowadził do jakichś zmian psychicznych i snucia takich planów, które z demokracją i praworządnością nie mają nic wspólnego, a poza tym muszą doprowadzić do niezwykle ostrych konfliktów - powiedział Kaczyński. Dodał, że może jedynie ostrzegać, tych którzy chcą na nich głosować, że będą tego fatalne skutki. - Apelowanie do Donalda Tuska i jemu podobnych nie ma kompletnie sensu, bo to pewien stan psychiczny - mówił. Powiedział też, że informacje o wcześniejszych wyborach to tylko plotka. Jarosław Kaczyński odchodzi z rządu Wicepremier, szef Komitetu ds. bezpieczeństwa pytany czy już podjął decyzję, kiedy opuści Radę Ministrów odpowiedział: "Już w tej chwili nie jestem w rządzie". - Wniosek o odwołanie już złożyłem do premiera i został on przyjęty. O ile mi wiadomo, to prezydent też go podpisał - dodał. Szef PiS pytany o ocenę swojej obecności w rządzie powiedział, że udało mu się wykonać plan, który sobie zakładał. - Choć nie będę ukrywał, że w tym planie nie było wojny, choć był on przygotowywany na ewentualność wojny. Sądzę, że w tym czasie zapadły te najważniejsze decyzje odnoszące się do tego, by Polska uniknęła bardzo trudnego losu. Chcemy się na tyle zbroić, aby ewentualny atak na nasz kraj był całkowicie nieracjonalnym przedsięwzięciem - podkreślił Jarosław Kaczyński. Kaczyński: Partia musi odzyskać werwę Kaczyński dodał, że dobrze wspomina te 20 miesięcy, kiedy urzędował w KPRM. - Oczywiście miałem być o cztery miesiące krócej w rządzie, ale wybuchła wojna w Ukrainie. Dzisiaj przebieg wojny jest taki, że nie wiadomo kiedy się ona skończy. Natomiast mniej więcej wiadomo, kiedy będziemy mieli wybory, w związku z tym musiałem wybrać i wybrałem. Chętnie bym doczekał do końca wojny, ale wygląda na to, że będzie się ona ciągnęła dłużej - zaznaczył Jarosław Kaczyński. - Postanowiłem, że muszę się skoncentrować na tym, co jest dla przyszłości Polski najważniejsze. To nie tak, że przeceniam swoją rolę, chodzi po prostu o to, że partia musi odzyskać werwę, bo zbliża się ten czas, który dla każdej partii politycznej na świecie jest najważniejszy. Wybory są po to, aby uzyskać dobry wynik wyborczy, a jeśli chodzi o PiS, to tym dobrym wynikiem wyborczym będzie ich wygranie i możliwość sprawowania władzy, oczywiście w koalicji Zjednoczonej Prawicy - dodał. ZOBACZ: "Nie było żadnej korzyści z obecności Kaczyńskiego w rządzie". Opozycja o rezygnacji