Od końca lipca w Odrze są masowo odkrywane śnięte ryby. Zaobserwowano je m.in. w okolicach Oławy i Wrocławia. Wędkarze wyłowili ich co najmniej kilka ton. Początkowo media spekulowały, że w rzece może być duże stężenie szkodliwego mezytylenu. Te informacje zostały jednak zdementowane przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. "Obecnie Odra badana jest codziennie. Aktualne wyniki nie potwierdzają obecności substancji toksycznych, w tym mezytylenu, na całym badanym odcinku rzeki, obejmującym pięć województw" - poinformowano w czwartek. Śnięte ryby w Odrze. Premier komentuje Sprawa jest na tyle poważna, że zajęła się nią Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu. Na problem zwrócił również uwagę premier Mateusz Morawiecki. "Sprawa zanieczyszczenia Odry jest niezwykle skandaliczna. Troska o środowisko naturalne i stan polskich zasobów wodnych jest w dobie zmian klimatu niezwykle istotna i zrobimy wszystko, by kwestia ta została odpowiednio zbadana, wyjaśniona, a winni - surowo ukarani" - zapewnił w czwartek na Facebooku. Internauci i dziennikarze zwrócili uwagę, że w sprawie zanieczyszczenia Odry milczy jednak sekretarz stanu w w ministerstwie klimatu i środowiska - Jacek Ozdoba, który był bardzo aktywny w sprawie awarii "Czajki" i zrzutu ścieków do Wisły. Polityk pytano o to na Tiwtterze początkowo odsyłał wszystkich zainteresowanych do Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska oraz Wód Polskich. W końcu, za sprawą wpisu Kamili Gasiuk-Pihowicz, wiceminister zdecydował się jednak na odpowiedź. Jacek Ozdoba odpowiada. Pyskówka na Twitterze "O zatruciu Odry instytucje państwa wiedziały już w lipcu. W tym czasie Jacek Ozdoba poświęcał czas Tuskowi, Frasyniukowi, Niemcom, Hannie Gronkiewicz-Waltz i ochronie religii w UE. Na ostrzeżenie mieszkańców o zagrożeniu nie miał czasu. Nie to co przy Czajce" - napisała polityk PO. "I podjęto działania. To, że nawet nie odróżnia Pani kompetencji to już standardowe zachowanie. Proszę sprawdzić przepisy. Zapomniała Pani napisać "neoKRS itp" - odpisał jej Jacek Ozdoba. Odpowiedzi doczekał się również senator niezrzeszony Stanisław Gawłowski, który zapytał premiera Morawieckiego o dymisje osób odpowiedzialnych za "brak działań po katastrofie ekologicznej na Odrze". "Gdyby zapomniał pan kto za to odpowiada to podpowiem: ministrowie Gróbarczyk - (wody), Ozdoba - (monitoring środowiska), prezes Daca - Wody Polskie" - napisał Gawłowski. "Jako wybitny karnista praktyk doskonale Pan wie, że są prowadzone czynności. I jeszcze jedno, to Pan nie wie jak wygląda administracja? Problem z czytaniem? Proszę sprawdzić dokładnie podział kompetencji" - napisał Ozdoba. To jednak nie zakończyło dyskusji. "Jako specjalista przypomnę Panu, że za monitoring środowiska, również wodnego Pan odpowiada. Od końca lipca wiadomo, że Odra jest zanieczyszczana a Pan nic nie robi. Do dymisji" - odpisał Gawłowski. "Pomogę, bo dalej Pan nie wie jaki jest zakres działań i co zrobiono. I ten zakres jaki Pan wskazał jest tu. Dalej już mogę wysłać do biura kilka ustaw. Warto poczytać" - napisał Ozdoba, dołączając do wpisu link do komunikatu Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska ws. śniętych ryb w Odrze. Kolejną osobą której odpowiedział Ozdoba był Tomasz Siemoniak, który przypomniał, że "w 2019 roku minister Błaszczak zwoływał żołnierzy WOT wzdłuż koryta Wisły szukając zanieczyszczeń, żeby budować dramatyzm sytuacji i uderzyć w prezydenta Trzaskowskiego". "Gdy naprawdę teraz katastrofalnie zatruta jest Odra, rząd PiS nie wydaje się poruszony" - dodał poseł PO. "W przypadku Odry to najprawdopodobniej przestępstwo. W Czajce odpowiada Zarząd i Trzaskowski. Odra to przestępca. Porównywanie odpowiedzialnych jest krzywdzące dla R. Trzaskowskiego. Tu i tu służby reagowały szybko" - oznajmił Jacek Ozdoba. W innym wpisie wiceminister stwierdził także, że "sytuacja na Odrze doskonale pokazuje, jak ważne jest zwiększenie odpowiedzialności karnej za przestępstwa środowiskowe". Dla przypomnienia należy dodać, że to właśnie Jacek Ozdoba zaproponował zmiany, które poskutkowały największą od lat 90. nowelizacją prawa w zakresie zwalczania przestępczości środowiskowej. "Kto zanieczyszcza wodę substancją, powodując zagrożenie dla środowiska lub życia i zdrowia ludzi, popełnia przestępstwo z art. 182 k.k. Obecnie, za czyn ten, grozi kara p.w. od 3 miesięcy do lat 5. Dzięki przyjętej nowelizacji będzie zagrożony karą więzienia od 6 miesięcy do lat 8" - podsumował polityk Solidarnej Polski.