Centrum Narodowego Ruchu Oporu to specjalna komórka ukraińskiej armii, która zajmuje się wspieraniem oporu obywateli Ukrainy wobec rosyjskiego okupanta. 10 sierpnia organizacja podała informację o rzekomych ćwiczeniach wagnerowców przy polskiej granicy. "Około 250 bojowników przeprowadziło manewry wzdłuż granicy, w celu rozciągnięcia wojsk polskich. Informuje o tym lokalne podziemie. Takie działania Rosjan świadczą o operacji psychologicznej mającej na celu zaognienie sytuacji" - twierdzi Centrum. Manewry miały się odbyć w rejonie punktu Piszczatki, a więc na przejściu granicznym Połowce. Miały, bo nasze służby niczego takiego nie zaobserwowały. Aktywności bojowników Grupy Wagnera w rejonie polskiego przejścia granicznego nie stwierdziła Straż Graniczna - przekazała Interii rzeczniczka SG, por. Anna Michalska. O doniesienia zapytaliśmy również wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Macieja Wąsika. - Zaprzeczam, nic takiego się nie wydarzyło - powiedział w rozmowie z Interią. Dezinformacja o sytuacji na granicy białorusko-litewskiej W sieci pojawiły się również informacje o sytuacji na granicy litewsko-białoruskiej. Rosyjskojęzyczne kanały w Telegramie opublikowały nagranie, na którym widać rzekome przygotowania wagnerowców do prowokacji na granicy z Litwą. W opisach filmu najczęściej pojawia się informacja, że pewna rodzina pojechała do rodziny na wieś i zaobserwowała czterech, zamaskowanych mężczyzn, którzy "coś rozładowywali". Pojawiały się też sugestie, że były to drony. Tymczasem niezależny portal "Białoruski Hajun" wskazuje, że nagranie jest manipulacją. Po pierwsze opisy filmu sugerowały, że nagranie powstało w czwartek, w okolicach miejscowości Haławenczyce. Na wideo widać bezchmurne niebo. Tymczasem w czwartek, w oddalonych o 20 km Druskiennikach, przez cały dzień było pochmurno. Po drugie, kanał, który opublikował nagranie, założono miesiąc temu. W międzyczasie zdążył już zmienić nazwę, a wcześniej opublikował film, na którym rzekomo widać wagnerowców w rejonie wsi Tsel. To teoretycznie możliwe, ponieważ wieś leży około 10 kilometrów od miejscowości Osipowicze, gdzie - co publicznie potwierdził Alaksandr Łukaszenka - znajduje się baza Grupy Wagnera. Osipowicze leżą 80 kilometrów na południe od Mińska. Tymczasem nagrania z Tsel i Haławenczyc są do siebie bardzo podobne. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!