Prezydent Andrzej Duda poinformował w czwartek o wszczęciu postępowania ułaskawieniowego wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na prośbę ich żon. Zaznaczył, że postępowanie będzie przeprowadzone w "trybie prezydenckim". Zwrócił się też do Prokuratora Generalnego, aby zawiesił wykonywanie kary i zwolnił ich z aresztu na czas postępowania ułaskawieniowego. Tusk został zapytany, czy prezydent Duda zaskoczył go swoją decyzją. - Tu nie ma czasu, ani miejsca na to, żeby się czuć zaskoczonym - odpowiedział. - Prowadzę polski rząd w czasach bardzo wymagających, mówię o sytuacji wewnętrznej, czego przykładem jest to zamieszanie wokół zamieszania i ułaskawienia wcześniej panów Kamińskiego i Wąsika, ale też sytuacja międzynarodowa, każe być premierowi polskiego rządu, ale chyba nam wszystkim, przygotowanym na różne scenariusze - dodał. Na uwagę, że wcześniej prezydent wskazywał, że jego ułaskawienia z 2015 roku pozostaje w mocy, premier odparł: "Nie jestem psychologiem i nie będę oceniał motywacji i działań pana prezydenta od strony psychologicznej i emocjonalnej, natomiast dla mnie, jako premiera polskiego rządu, jest bardzo ważne, żeby także w tym konkretnym kontekście Polska stała się państwem prawa na nowo, co oznacza, że każdy powinien działać zgodnie ze swoimi kompetencjami". - Nie mam nic do powiedzenia na temat prób ułaskawiania przez pana prezydenta panów Wąsika i Kamińskiego z oczywistych względów - jako premier polskiego rządu ja nie mam tych kompetencji. Ułaskawić może pan prezydent" - kontynuował. "To, co może być zaskakujące, nie tylko dla mnie, to to, że pan prezydent postanowił o ułaskawieniu, ale jednak nie wydał aktu łaski" - dodał. "Do końca nie wiadomo, czy pan prezydent chce ich ułaskawić, czy ich ułaskawił, czy czeka, aż minister sprawiedliwości podejmie decyzję o wypuszczeniu z miejsca odosobnienia panów Wąsika i Kamińskiego - dodał. Donald Tusk o sprawie Wąsika i Kamińskiego. Wskazuje na decyzję prezydenta Tusk podkreślił, że ma "pragnienie wewnętrzne, żeby wreszcie w Polsce - i to był jeden z głównych celów, kiedy rozpoczynałem kampanię - żeby w Polsce każdy zajmował się tym, co do niego należy, zgodnie z przepisami, nie szukał komfortu, nie szukał partyjnych interesów". "- Jeśli pan prezydent ułaskawi pana Kamińskiego i pana Wąsika - to będą na wolności - wskazał. - Dla mnie byłoby bardzo ważne, gdyby osoby najważniejsze w państwie, w tym pan prezydent, zaczęły wreszcie uznawać moc prawa, nawet, jeśli ono jest niewygodne z punktu widzenia czyichś interesów" - podkreślił szef rządu. "Chyba nikt nie przypuszcza, że - z mojego punktu widzenia, jako premiera rządu - to jest komfortowa sytuacja, że pan Wąsik i pan Kamiński znaleźli się w więzieniu. To naprawdę nie jest nic fajnego dla rządu, który zaczyna swoją pracę - tego typu emocje i tego typu napięcie polityczne - które jest efektem m.in. tej decyzji - dodał. Jak wskazał, "problem polega na tym, że nowa Polska, odradzające się państwo Polskie, w wymiarze prawa i sprawiedliwości, to musi być państwo, gdzie ludzie wykonują swoje obowiązki, które narzuca im prawo, a nie ten, czy inny polityk". - Państwo będzie działało zgodnie i z wyrokami sądów, i z przepisami. Mandaty, zgodnie z decyzją sądu, potwierdzoną decyzją marszałka Sejmu, mandaty tych dwóch posłów wygasły - w związku z tym nie ma przestrzeni do negocjacji - przekonywał Tusk i zaapelował, aby nie szukać kompromisu między prawdą a kłamstwem czy w kwestii prawa. - Sprawa mandatów poselskich panów Kamińskiego i Wąsika to jest trudne doświadczenia dla nas wszystkich" - stwierdził. "Mi byłoby dość obojętne, czy w Sejmie siedzi pan Kamiński i pan Wąsik, czy ich następcy na listach, i - prawdopodobnie - wszystkim nam by było wygodniej, gdyby nie było tego zamieszania wokół ich mandatów, ale od tego są państwowe instytucje, prawo, żeby o tym decydować, a nie moja potrzeba wygody, czy pana prezydenta Dudy czy prezesa Kaczyńskiego - dodał. Wybory 2023. Polacy zadecydowali Formowanie rządu w tzw. pierwszym kroku konstytucyjnym prezydent Andrzej Duda powierzył przedstawicielowi zwycięskiego ugrupowania. Premier Mateusz Morawiecki z Prawa i Sprawiedliwości nie zdołał uzyskać wotum zaufania w Sejmie. Ruch przeszedł na stronę izby niższej. Posłowie wskazali swojego kandydata popieranego przez większość. 11 grudnia wybrano Donalda Tuska na nowego szefa rządu. Dzień później lider KO wygłosił expose i uzyskał wotum zaufania. 13 grudnia premier i Rada Ministrów złożyli przysięgę w Pałacu Prezydenckim. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!