Były premier odniósł się w czwartkowe popołudnie do decyzji prezydenta. Przypomnijmy, że Andrzej Duda wciąż nie wskazał nazwiska nowego rządu oceniając, że jest dwóch poważnych kandydatów na to stanowisko. - Moim zdaniem wszystko jest jasne. Przede wszystkim jasne jest to, kto ma większość w parlamencie (...). Jeżeli pan prezydent potrzebuje czasu, mi pozostaje cierpliwie czekać - powiedział. Lider Platformy Obywatelskiej zaznaczył jednocześnie, że "czas dla Polski jest bezcenny" ze względu na terminowość niektórych środków unijnych. Były premier nominowany przez demokratyczną opozycję na szefa rządu podkreślił iż "bardzo by chciał, aby wreszcie w polskiej polityce praktyczne rzeczy też zaczęły odgrywać rolę". Tusk ostrzega: Środki z KPO mogą przepaść - Dobrze byłoby, żeby nie było politycznych przepychanek, tylko proste, oczywiste decyzje, bo na końcu opłaci się to przede wszystkim Polakom. Na tym polega to dzisiejsze wyzwanie, oprócz wielu innych, żeby wykorzystać każdy dzień, każdą godzinę, bo po pierwsze pieniądze mogą przepaść, po drugie my musimy wydać te gigantyczne pieniądze w ciągu dwóch lat, więc każda zwłoka jest tutaj absolutnie nie do zaakceptowania - tłumaczył Tusk. Podczas spotkania z mediami Donald Tusk przypomniał, że warunkiem wypłat środków z Krajowego Planu Odbudowy będzie powrót do respektowania zasad praworządności. - Jeśli Prezydent szybko uzna fakty i realia, że jest większość w parlamencie i pozwoli utworzyć tej większości szybko rząd to ja gwarantuję, że to będzie oznaczało szybkie wypłacenie Polsce środków finansowych z KPO - doprecyzował. Według szefa PO "nie będzie potrzebne zakończenie procesu legislacyjnego" do wypełnienia tzw. kamieni milowych. - Od lat wiadomo, że Europa chce Polski w centrum kontynentu. Europa - premierzy z różnych krajów i partii chcą, aby do nas trafiły te pieniądze. Szczegółów i negocjacyjnej kuchni nie będę zdradzał, ale deklaruje, że w momencie rozpoczęcia prac mojego rządu (...) to jeszcze w grudniu popłyną pieniądze. Podczas drugiego dnia wizyty w stolicy Belgii Donald Tusk pojawił się na szczycie Europejskiej Partii Ludowej, której przewodniczył w latach 2019-2022 tuż po tym jak opuścił fotel przewodniczącego Rady Europejskiej. Donald Tusk w Brukseli. Na stole środki z KPO Kilkanaście godzin wcześniej były premier spotkał się z szefową Komisji Europejskiej. - Jestem dumny z Polaków. Udowodnili, że te antyeuropejskie nastroje wcale nie muszą być trendem (...). Jestem bardzo dumny, że jestem Polakiem i Europejczykiem. Ursulo (von der Leyen - red.), oboje czekaliśmy na ten moment od dawna, przez długie osiem lat - powiedział do przewodniczącej KE Donald Tusk. Następnie dawny przewodniczący Rady Europejskiej odwiedził szefową Parlamentu Europejskiego. - Przed nami jest oczywiście długa droga, ale mam nadzieję, że będziemy wspólnie pracować. W przyszłym roku świętujemy 20. rocznicę członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Jestem bardzo jestem zadowolona z faktu, że pan tutaj jest i dziękuję za pańskie przybycie - powiedziała Roberta Metsola. Spotkania Donalda Tuska z liderami Unii Europejskiej odbywały się w trybie nieformalnym. - Musiałem podjąć tę inicjatywę, zanim dojdzie do ostatecznych rozstrzygnięć powyborczych, ponieważ trzeba użyć wszystkich, nawet niestandardowych metod, aby ratować pieniądze, które Polsce się należą i które wynikają zarówno z tradycyjnych funduszy europejskich, jak i z Funduszu Odbudowy, tak zwanego KPO - tłumaczył mediom lider Platformy Obywatelskiej. Czytaj też: Co z odblokowaniem pieniędzy z KPO? "To bardziej skomplikowane" *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!