Donald Tusk o akcji ABW. "Rosjanin deportowany do Polski"

Oprac.: Grzegorz Lepak
"Rosjanin podejrzany o koordynowanie aktów dywersji skierowanych przeciwko Polsce, USA i innym sojusznikom, ukrywający się w Bośni i Hercegowinie, został deportowany do Polski i aresztowany decyzją sądu" - przekazał premier Donald Tusk w piątek na portalu X. Wiadomo, że chodzi o akty dywersji polegające na podpalaniu obiektów i wysyłaniu przesyłek kurierskich z materiałami zapalającymi.

Wpis dotyczący działań ABW i prokuratury pojawił się na profilu Donalda Tuska na platformie X kilka minut przed godziną 18.
Jak przekazał szef rządu, obywatel Federacji Rosyjskiej, który miał być odpowiedzialny za zarządzanie dywersją m.in. na terytorium Polski został przetransportowany do naszego kraju.
"Rosjanin podejrzany o koordynowanie aktów dywersji skierowanych przeciwko Polsce, USA i innym sojusznikom, ukrywający się w Bośni i Hercegowinie, został deportowany do Polski i aresztowany decyzją sądu. Świetna robota ABW i prokuratury. Rosyjska wroga aktywność potwierdzona" - poinformował.
Podpalanie obiektów i wysyłaniu przesyłek z materiałami zapalającym
Wiadomo, że chodzi o akty dywersji polegające na podpalaniu obiektów i wysyłaniu przesyłek kurierskich z materiałami zapalającymi.
Prokuratura Krajowa, informując o szczegółach sprawy podała, że Rosjanin został w czwartek deportowany do Polski, a w piątek prokurator przedstawił mu zarzut koordynowania aktów sabotażu na terenie Polski i innych krajów, polegających na "na uszkadzaniu obiektów przemysłowych oraz infrastruktury krytycznej w postaci lotnisk, samolotów i pojazdów oraz inicjowaniu pożarów za pomocą paczek kurierskich z samozapłonem". Również w piątek prokurator skierował do sądu wniosek o utrzymanie w mocy tymczasowego aresztowania. Sąd wniosek zaakceptował, stosując areszt na okres 3 miesięcy.
Do sprawy w mediach społecznościowych odniósł się także szef MSWiA i koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak.
"Poważne uderzenie w rosyjską siatkę dywersyjną w Europie dzięki ABW. Obywatel Rosji został odnaleziony i deportowany do Polski, a w piątek na wniosek prokuratury decyzją sądu aresztowany na trzy miesiące z zarzutami dywersji i sabotażu" - napisał.
"Wyrazy szacunku za dobre działanie prokuratora generalnego Adama Bodnara i Prokuratury Krajowej. Specjalne podziękowania dla Agencji Bezpieczeństwa i Wywiadu (OSA) Bośni i Hercegowiny oraz jej dyrektora Almira Dżuvo za dobrą współpracę. Bezpieczeństwo, Europo!" - dodał.
Szczegóły śledztwa ws. dywersji Rosjanina
Śledztwo, wszczęte w sierpniu ubiegłego roku, dotyczy grupy sabotażowo-dywersyjnej i jest prowadzone przez Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji PK w Warszawie wspólnie z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Dotyczy ono udziału w Polsce oraz w innych krajach UE działalności obcego wywiadu poprzez dokonywanie aktów sabotażu polegających na uszkadzaniu obiektów przemysłowych oraz infrastruktury krytycznej w postaci lotnisk, samolotów i pojazdów oraz inicjowaniu pożarów za pomocą paczek kurierskich z samozapłonem.
Przesyłki adresowane do krajów UE oraz Wielkiej Brytanii zawierały zakamuflowane materiały wybuchowe i niebezpieczne, które ulegały samozapłonowi lub detonacji w czasie transportu lądowego i lotniczego. Celem grupy było też testowanie kanału transferu dla tego rodzaju przesyłek, które finalnie miały zostać wysłane do Stanów Zjednoczonych Ameryki oraz Kanady.
W październiku ub.r. Prokuratura Krajowa informowała, że w toku postępowania zatrzymano i aresztowano cztery osoby zaangażowane w działalność grupy sabotażowo-dywersyjnej o charakterze międzynarodowym. Ustalono również dwóch kolejnych sprawców, wobec których wszczęto poszukiwania międzynarodowe. Efektem było zatrzymanie pod koniec ubiegłego roku na terenie Bośni i Hercegowiny obywatela Rosji, podejrzanego w sprawie.
Akty dywersji miały miejsce m.in. latem ubiegłego roku. Doszło wtedy m.in. do spalenia ciężarówki firmy kurierskiej pod Warszawą, wybuchły też pożary w magazynie w Wielkiej Brytanii i na lotnisku w Niemczech.
Akty sabotażu w Polsce. Ruszył proces Sierhija S.
Kilka dni temu rozpoczął się proces innego mężczyzny oskarżonego o przygotowania na terytorium Polski aktów dywersyjnych. Obywatel Ukrainy Serhij S. oskarżany jest o współpracę ze służbami obcych państw.
Zdaniem śledczych w styczniu 2024 roku Serhij S. przyjął zlecenie podpalenia różnych obiektów we Wrocławiu.
- To przygotowywanie prowadzone było w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, która zajmowała się organizacją aktów dywersyjnych - tłumaczył prokurator Marcin Kucharski z Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.
Ukrainiec nie przyznał się do winy. Sąd odczytał jego wyjaśnienia składane w trakcie śledztwa z których wynikało, że na początku pełnoskalowej agresji Rosji w Ukrainie wyjechał z kraju i od tamtej pory przebywał w Niemczech.
Pod koniec maja ubiegłego roku Prokuratura Krajowa informowała o zarzutach dla trzech innych osób, obywatela Polski i dwóch Białorusinów, którzy również mieli działać na zlecenie rosyjskiego wywiadu.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!