Lider Platformy Obywatelskiej gościł we wtorkowy poranek w gospodarstwie rolnym w Lipsku (woj. lubelskie), gdzie spotkał się z liderem stowarzyszenia "Oszukana wieś" Wiesławem Grynem. Rolnik pokazywał przewodniczącemu PO magazyn wypełniony zbożem. - Dziś podzielono polskich i ukraińskich rolników. Dlaczego mamy walczyć z Ukraińcami o cenę w bratobójczej walce? Przecież to powinno wyjechać, a nie zalegać tutaj. My musimy znaleźć rozwiązania już, a nie bić medialną pianę - tłumaczył Gryn szefowi Platformy Obywatelskiej. Lider "Oszukanej wsi" podkreślał, że ukraińskie rolnictwo powinno mieć okres przejściowy, by przystosować standardy jakości swoich produktów, zanim zostaną one wpuszczone do państw UE. - Tutaj, na polskiej wsi, są prawdziwe problemy, a my jesteśmy prawdziwymi rolnikami. Chcemy poważnych rozmów - apelował Gryn do Tuska. Ukraińskie zboże. Donald Tusk: Za zbożem technicznym kryje się jakiś przekręt W opinii Donalda Tuska już rok temu można było - zgodnie z przepisami i standardami unijnymi - wpuszczać ukraińskie produkty na terytorium UE. - Najważniejsze teraz jest to, by ustalić, w czyim interesie było zaniechanie kontroli na granicy, które jest szczególnie istotne, kiedy znosi się cło - powiedział Donald Tusk, wymieniając wyzwania stojące przed polską wsią. Dalej wskazywał, że problem ukraińskiego zboża był znany od początku wojny, a rządzący nie robili wówczas w tym kierunku niczego skutecznego. Tusk oznajmił, że to on jako jeden z pierwszych w czerwcu zeszłego roku dostrzegł problem związany z importem zboża z Ukrainy. - My tego roku nie nadrobimy, ale presja na PiS jest niezbędna - oznajmił lider PO. Podkreślił ponadto, że konieczna jest organizacja i egzekwowanie od rządzących ich zobowiązań. - Mówi się, że to jest zboże techniczne, taka neutralna nazwa, ale wszyscy czujemy, że za tym kryje się jakiś przekręt. Jeden z rolników powiedział w "Tygodniku Rolniczym", że "nie wiadomo jaki syf wjeżdża". To trochę wulgarne określenie, ale pokazuje lęki ludzi - stwierdził Tusk. Lider PO: Nie o to chodziło UE, żeby ściągać tanie i zanieczyszczone zboże Lider Platformy Obywatelskiej oznajmił, że "rolnicy muszą być zjednoczeni i nie mogą dać się podzielić". - Nie o to chodziło Unii Europejskiej, aby ściągnąć na rynek europejski tanie i być może zanieczyszczone zboże ukraińskie, tylko żeby to przejechało. Egipt wciąż czeka - mówił Tusk. - Mam pretensje do Kaczyńskiego za ostatnie miesiące, że dziś Ukraina jest obrażona; Unia Europejska mówi, że nie możemy robić tego (zakazu na import i tranzyt ukraińskich produktów - red.) tak jednostronnie, a dziś wasz (rolników - red.) wysiłek idzie na marne - ocenił. Donald Tusk do Janusza Wojciechowskiego. "Podaj się chłopie do dymisji" Po godz. 11 w Lublinie odbyło się wyjazdowe posiedzenie klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej, podczas którego głos zabrał przewodniczący PO. - Nic dziwnego, że dziś tyle mówimy o polskich rolnikach. O tym co władza zrobiła i ile ran zadała polskim rolnikom w związku z tą niekompetencją i pazernością - oznajmił. Były premier podkreślił, że "w imieniu wszystkich, których spotyka w całej Polsce" żąda, aby unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski zrezygnował ze swojego stanowiska. - Podaj się chłopie do dymisji, zrezygnuj. Zmarnowałeś ten rok, zmarnowałeś ludziom ich wysiłek, ich pieniądze, ich ciężką pracę. Nie ma co czekać na procedury, odwoływania - szkoda każdego dnia - oświadczył. Czytaj też: Nowe przepisy już przesądzone. Za to nie zapłacisz gotówką