Politycy masowo komentują zdarzenie, jako miało miejsce w piątek - chodzi o nieprawdziwą depeszę, którą opublikowała Polska Agencja Prasowa. Jak się okazuje, mógł to być rosyjski cyberatak. "Bardzo poważna sprawa. Poproszę o zwołanie w najbliższym możliwym terminie niejawnego posiedzenia komisji cyfryzacji z informacją ABW i Ministerstwa Cyfryzacji w tej sprawie. Musimy wspólnie działać przeciwko takiej dezinformacji" - napisał na portalu X były minister cyfryzacji Janusz Cieszyński. PAP. Gawkowski o cyberataku Wkrótce po wypłynięciu informacji na antenie Polsat News incydent skomentował wicepremier Krzysztof Gawkowski. - Celem była dezinformacja przed wyborami, sparaliżowanie społeczeństwa, pokazywanie, że w Polsce może dzisiaj Rosja przy wyborach mieszać - przekazał minister cyfryzacji. - Rozpoczęły się działania służb, one działają na poziomie ABW, NASK, zarządzanie odbywa się też w PAP - poinformował Gawkowski, dodając, że w sprawę zaangażowany został już premier Donald Tusk. Wcześniej polityk zamieścił wpis. "Depesza PAP w sprawie częściowej mobilizacji jest nieprawdziwa. Rozpoczęliśmy pilne wyjaśnianie sprawy. Wszystko wskazuje na cyberatak i zaplanowaną dezinformację! O kolejnych ustaleniach będę informował na bieżąco" - czytamy. PAP a cyberatak. Siewiera: Bad news for Russia "Informacje dotyczące ewentualnej mobilizacji, jakie znalazły się w sieci PAP, są nieprawdziwe i być może celowe. W Rzeczypospolitej mobilizacje zarządza prezydent, w trybie wskazanym w art. 136 Konstytucji. Nawet w tej kwestii są błędne. Jestem w kontakcie z rządem w tej sprawie. Bad news for Russia: nie da się Polski rozgrywać w takich sprawach" - napisał szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera. Do sprawy odniósł się też Władysław Kosiniak-Kamysz. "Ataki hakerskie ze strony Rosji nasilają się, podobnie jak presja na naszą wschodnią granicę. Dlatego systematycznie, w każdej przestrzeni, musimy dbać o nasze bezpieczeństwo. Wrogom nie uda się zdestabilizować naszego państwa" - orzekł minister obrony narodowej. Pojawiają się również pierwsze krytyczne komentarze pod adresem aparatu państwowego. Radosław Fogiel zwrócił się do Krzysztofa Gawkowskiego. "I co, będzie się z ponurą miną w kryzysowej kurteczce przyglądał serwerom PAP? Oczekujemy od rządzących konkretnych działań i jasnych informacji na temat tego ataku i stanu bezpieczeństwa infrastruktury krytycznej" - napisał. "Nie przeszkadzajcie, pan premier jest zajęty tym, co lubi najbardziej, gdy nie pisze bredni o PiS - ocieplaniem wizerunku" - dodał wkrótce później. W podobnym tonie wypowiedziała się również kandydująca do Parlamentu Europejskiego posłanka PiS Joanna Lichocka. "Przejęcie bezprawne mediów publicznych przez funkcjonariuszy pana Tuska przynosi natychmiastowe konsekwencje: zielone ludziki robią, co chcą" - stwierdziła w poście na portalu "X". - Rzecz tak nieprawdopodobna, że każda poważna instytucja taka jak PAP powinna ją bardzo dokładnie zweryfikować. (...) Być może to fake wykonany przez grupy wrogie Polsce, najprawdopodobniej rosyjskie czy białoruskie - oświadczył podczas konferencji prasowej Jarosław Kaczyński, podkreślając, że celem ataku miało być najprawdopodobniej zastraszenie. PAP komentuje. "Zidentyfikowaliśmy źródło" Do sprawy odniosła się także sama Agencja, która zaznaczyła, że ustalono już źródło, jakim włamano się do systemu. - Zidentyfikowaliśmy źródło i zabezpieczyliśmy ścieżkę, przez którą się to stało - przekazała w rozmowie z Polsat News Justyna Wojteczek, zastępczyni redaktora naczelnego Polskiej Agencji Prasowej. Przedstawicielka PAP podziękowała redakcjom serwisów internetowych za to, że "nie powielili bezrefleksyjnie fałszywej informacji". PAP. Fałszywa informacja o mobilizacji W piątek po godz. 14 Polska Agencja Prasowa opublikowała depeszę, w której znajdowały się informacje o rzekomej mobilizacji wojskowej w Polsce. Styl wiadomości zdawał się sugerować jednak, że jej autor nie posługuje się na co dzień polszczyzną, zawarte w niej były kalki z języka rosyjskiego. Osiem minut później Polska Agencja Prasowa wycofała depeszę z dopiskiem "Uwaga redakcje! Wycofujemy z serwisu depeszę pod powyższym tytułem. Nie jest prawdziwa. Przepraszamy". --- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!