Zastępczyni redaktora naczelnego PAP Justyna Wojteczek podziękowała redakcjom serwisów internetowych za szybką reakcję, dzięki czemu fałszywa informacja, która pojawiła się w depeszy PAP, nie została rozpowszechniona. - To nie była depesza PAP. Była nieprawdziwa. Prawdopodobnie była wynikiem cyberataku - wskazała przedstawicielka PAP. Jak dodała, wiadomość nie została przygotowana przez żadnego z pracowników agencji. PAP. "Zidentyfikowaliśmy źródło" cyberataku Justyna Wojteczek poinformowała, że pojawienie się fałszywej depeszy było ogromnym zaskoczeniem. - Rozdzwoniły się telefony z pytaniem, czy to prawda - opowiadała. Jak zapewniła zastępczni redaktora naczelnego Agencji, źródło działań zewnętrznych zostało już ustalone. - Zidentyfikowaliśmy źródło, taką ścieżkę dostępu, jaką to się stało i zabezpieczyliśmy je. Teraz ta sprawa jest wyjaśniana nie tylko przez PAP, ale wraz z odpowiednimi służbami - podkreśliła Wojteczek. PAP. Cyberatak z Rosji? W piątek po godz. 14. Polska Agencja Prasowa opublikowała depeszę zatytułowaną "Premier RP Donald Tusk: 1 lipca 2024 r. zacznie się w Polsce częściowa mobilizacja". Kilka minut później informacja została anulowana przez oficjalne kanały agencji. Incydent skomentował minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. - Depesza PAP w sprawie częściowej mobilizacji jest nieprawdziwa. Rozpoczęliśmy pilne wyjaśnianie sprawy. Wszystko wskazuje na cyberatak i zaplanowaną dezinformację! O kolejnych ustaleniach będę informował na bieżąco - przekazał wicepremier, dodając że pozostaje w stałym kontakcie z Donaldem Tuskiem. Do sprawy odniósł się później także sam premier. "Polskie służby są przygotowane i działają pod nadzorem ministrów spraw wewnętrznych i cyfryzacji" - zapewnił Donald Tusk. --- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!