W lipcu ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Pruszkowie uznał Mateusza Kijowskiego (zgadza się na podawanie nazwiska - red.) winnym poświadczenia nieprawdy w siedmiu fakturach za obsługę informatyczną Komitetu i skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata i grzywnę w wysokości czterech tysięcy złotych. Tym samym wyrokiem sąd skazał również na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata Piotra Ch. - skarbnika KOD - drugiego oskarżonego w tym procesie. Piotr Ch. ma również zapłacić grzywnę w wysokości czterech tysięcy złotych. Sąd zobowiązał oskarżonych do informowania o przebiegu okresu próby. Mateusz Kijowski prawomocnie skazany. Były lider KOD z wyrokiem Apelację od tego rozstrzygnięcia złożyła prokuratura, która chciała zmiany wyroku i wymierzenia oskarżonym kary roku pozbawienia wolności oraz orzeczenia obowiązku naprawienia szkody poprzez zapłatę ponad 121 tysięcy złotych na rzecz KOD. Apelację złożyli też obrońcy, którzy domagali się uniewinnienia swoich klientów. We wtorek w Sądzie Okręgowym w Warszawie zapadł prawomocny wyrok. Sąd wymierzył oskarżonym karę ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. - W pozostałym zakresie sąd utrzymuje wyrok sądu I instancji - ogłosił we wtorek sędzia Michał Doleżal. Były lider KOD w mediach: Nie mam nic, żyję z pomocy ludzi W czerwcu 2021 roku Mateusz Kijowski udzielił wywiadu na łamach "Rzeczpospolitej". Jak mówił, jego sytuacja życiowa była wówczas trudna. - Jestem zatrudniony na umowę zlecenie na kilka godzin w miesiącu jako pomocnik fryzjera, ale z tych pieniędzy nie jestem w stanie się utrzymać. Nie mam żadnego majątku, bo wszystko sprzedałem, żeby zmniejszyć zadłużenie. Nie mam nic, żyję z pomocy ludzi - przekazał. Komentując swoją rolę jako lidera Komitetu Obrony Demokracji, Kijowski stwierdził, że to media "rozdmuchały ogromne oczekiwania" wobec niego, a później "zachowały się jak zawiedziona kochanka". "Nigdy nie porywałem tłumów. (...) Owszem, stałem się twarzą buntu, który się zrodził w społeczeństwie w 2015 roku. Rzuciłem iskrę pod przygotowany stos, bo te emocje w społeczeństwie już buzowały" - ocenił. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!