Braun przeprowadził "interwencję poselską". Może usłyszeć kolejne zarzuty
Prokuratura zbada sprawę wejścia posła Konfederacji Grzegorza Brauna do Ministerstwa Zdrowia. Wtargnięcie, które poseł uważa za "interwencję poselską" według prokuratury może nosić znamiona naruszenia miru domowego. W sprawie zarzuty usłyszała już towarzysząca politykowi Kaja G.
Przypomnijmy, że Grzegorz Braun oraz Kaja G. w sierpniu 2023 roku zakłócili obrady ekspertów Ministerstwa Zdrowia, którzy pracowali nad wytycznymi w sprawie legalnego przerywania ciąży. Chcieli oni uzyskać dokumenty, nad którymi pracował zespół.
Wielokrotnie byli proszeni o opuszczenie budynku resortu. Poseł Braun przekonywał, że "prowadzi interwencję poselską" i oświadczył, że "rozpoczyna poszukiwanie gabinetu ministra". W tym celu zaczęli otwierać drzwi różnych pomieszczeń ministerstwa. Ostatecznie oboje zostali wyprowadzeni na zewnątrz przez ochronę i policję.
Grzegorz Braun ma kłopoty. Powodem "interwencja poselska"
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Szymon Banna potwierdził "Rzeczpospolitej", że dochodzenia w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście.
Dziennik ustalił także, że zarzuty w tej sprawie miała już usłyszeć Kaja G. Dochodzenie jest prowadzone pod kątem naruszenia miru domowego.
Jak wynika z art. 193 Kodeksu karnego "Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu, albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku".
Problemy Grzegorza Brauna. Kolejna taka sytuacja
Do podobnego zdarzenia doszło w 2021 roku, również w siedzibie resortu zdrowia. Wraz z innym politykiem Konfederacji Robertem Winnickim pojawili się tam "aby zadać pytania dotyczące polityki rządu w sprawie walki z epidemią COVID-19".
Posłowie byli bez obowiązujących wówczas maseczek, ale za to z włączoną kamerą wędrowali po gmachu ministerstwa. Podsłuchiwali pod drzwiami Adama Niedzielskiego i innych osób. Głośno komentowali brak pracy w budynku, skarżyli się na nękanie w postaci "legitymowania".
Z kolei rok później Grzegorz Braun miał wtargnąć do Narodowego Instytutu Kardiologii w Warszawie i "wykrzykiwać hasła o segregacji sanitarnej". Do sieci trafiło wtedy nagranie, na którym widać, jak Braun szarpie się z dyrektorem Instytutu Łukaszem Szumowskim.
***Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
