Krzysztof Śmiszek został "jedynką" na liście Lewicy na Dolnym Śląsku w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Podczas programu "Gość Wydarzeń" w Polsat News, prowadzący Marcin Fijołek zapytał Roberta Biedronia o to, czy nie uważa, że miejsce Śmiszka, prywatnie partnera polityka, powinien otrzymać dotychczasowy europoseł z tego samego okręgu. - Łukasz Kohut podjął decyzję, siedzi dzisiaj po prawicy swego ojca, przeszedł na prawicę. To wyborcy ocenią tego typu polityczne salta mortale - odpowiedział europoseł. - My mamy jasny kręgosłup moralny, wprowadziliśmy Polskę do UE i będziemy rozwiązywać codzienne problemy Polaków - kontynuował. Łukasz Kohut odpowiada Robertowi Biedroniowi: Niewiele poza modłami zostaje Na tę wypowiedź niezwłocznie zareagował sam Łukasz Kohut, który zapytał, czy Biedroniowi nie jest wstyd wypowiadając takie słowa. "Panie Robercie Biedroniu mój ojciec zmarł kilka tygodni temu, nie jest Panu wstyd?" - dopytywał poprzez media społecznościowe. "Chociaż może to po prostu modlitwa o wynik w Warszawie, wszak przy mikrowyniku 2,2 proc. w wyborach prezydenckich niewiele poza modłami zostaje" - oznajmił. Obecny przedstawiciel Polski w Parlamencie Europejskim stwierdził, że jest dumny ze startu z trzeciego miejsca na liście Koalicji Obywatelskiej. Kohut ponownie będzie starał się o miejsce w europarlamencie z listy w województwie śląskim. Na koniec swoje wpisu, odpowiadającego na wypowiedź Biedronia, polityk zaznaczył, że "elektorat Lewicy już dawno głosuje na Koalicję Obywatelską". Łukasz Kohut zmienił listę. Do Parlamentu Europejskiego wystartuje z KO W środę Koalicja Obywatelska przedstawiła wszystkich kandydatów, którzy powalczą z jej listy o euromandaty. Wśród polityków, którzy wystartują z ramienia partii, znalazł się m.in. europoseł Łukasz Kohut. Jednak do tej pory reprezentował on w Brukseli Lewicę. - Ja nie jestem przedstawicielem skrajnej lewicy. Dla mnie Partia Razem jest ze skrajnej lewicy. Po spotkaniu w Katowicach, kiedy jako przedstawiciele struktur wojewódzkich Nowej Lewicy spotkaliśmy się z przedstawicielami Partii Razem, to padła taka deklaracja, że oni po wyborach europejskich dołączą w PE do takiej skrajnej frakcji The Left. To jest frakcja, w której są politycy skrajnej lewicy z całej Europy - powiedział Kohut na antenie Polsat News podczas programu "Debata Dnia". Europoseł tłumaczył swoją decyzję tym, że wyżej wymienione ugrupowanie The Left jest "anty-natowskie" i często prowadzi "prorosyjską narrację", w której polityk nie chce brać udziału. ***Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!