"Doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa śmigłowce białoruskie, które realizowały szkolenie w pobliżu granicy" - poinformowało we wtorek po południu Ministerstwo Obrony Narodowej. Jak przekazał resort na swojej stronie internetowej, o szkoleniu strona białoruska informowała wcześniej stronę polską. Białoruskie śmigłowce nad Polską. Zawiadomiono NATO "Przekroczenie granicy miało miejsce w rejonie Białowieży na bardzo niskiej wysokości, utrudniającej wykrycie przez systemy radarowe" - czytamy w komunikacie. Dalej zaznaczono, że minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak polecił zwiększyć liczbę żołnierzy na granicy i wydzielić dodatkowe siły i środki, w tym śmigłowce bojowe. "O incydencie zostało poinformowane dowództwo NATO" - poinformowano. "Białoruski charge d’affaires został wezwany do polskiego MSZ w celu wyjaśnienia zdarzenia" - przekazano w komunikacie po posiedzeniu Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych. Jak zwróciło uwagę MON, Rosja i Białoruś zintensyfikowały w ostatnim czasie działania hybrydowe przeciwko Polsce. "Ze względu na możliwe dalsze prowokacje apelujemy o odpowiedzialne rozpowszechnianie i komentowanie informacji, które mogą być wykorzystane przez rosyjski i białoruski reżim" - zakończono oświadczenie. Komunikat polskiego ministerstwa. Białoruś odpowiada Na komunikat polskiego resortu odpowiedziało białoruskie MON. "Oskarżenia o naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez białoruskie śmigłowce są naciągane" - oceniono w komunikacie. Jak podała białoruska państwowa agencja Belta, komunikat polskich władz został wydany, by "usprawiedliwić gromadzenie sił i techniki przy granicy białoruskiej". "Komunikat (polskiego MON - przyp. red.), który nie został poparty danymi z kontroli ze strony Polski, Ministerstwo Obrony Republiki Białorusi traktuje na zasadzie 'jedna babcia tak mówiła' i zauważa, że nie doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej przez śmigłowce Mi-24 i Mi-8" - przekazał białoruski resort. Białoruskie śmigłowce naruszyły polską przestrzeń. Reakcja MSZ Wcześniej do kwestii białoruskich śmigłowców zareagowało także polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. "MSZ RP przekazało stanowczy protest oraz wezwało stronę białoruską do bezzwłocznego, szczegółowego wyjaśnienia incydentu" - czytamy w komunikacie resortu dyplomacji. Jak dodano, strona polska podkreśliła, że incydent jest postrzegany jako kolejny element eskalacji napięcia na granicy polsko-białoruskiej. "Polska oczekuje od Białorusi powstrzymania się od tego typu aktywności" - zaznaczono. Pentagon: Poważnie podchodzimy do bezpieczeństwa NATO O sprawę zapytany został także na konferencji prasowej rzecznik Pentagonu gen. Pat Ryder. Generał sił powietrznych USA poinformował, że nie ma nic do ogłoszenia w kwestii wysłania dodatkowych sił na wschodnią flankę NATO, a po szczegółowe informacje odesłał do polskiego ministerstwa obrony narodowej. - Powiem tylko jeszcze raz, że będziemy nadal bardzo poważnie podchodzili do bezpieczeństwa NATO. I będziemy nadal pracować z naszymi sojusznikami z NATO, by zapewnić, że każdy centymetr kwadratowy NATO pozostanie bezpieczny" - oznajmił dowódca.. Białoruskie śmigłowce nad Polską. Media społecznościowe obiegły zdjęcia W porannym komunikacie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych informowało, że polskie systemy radiolokacyjne nie odnotowały naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej. - Sygnał jest badany - mówił ppłk Jacek Goryszewski w rozmowie z Interią. Tymczasem w sieci pojawiły się zdjęcia białoruskich helikopterów wojskowych nad Białowieżą. Jak wskazali internauci, fotografie musiały być zrobione z relatywnie bliskiej odległości.