Białoruski dyplomata wezwany do MSZ. "Agresywne działania KGB"
Chargé d’affaires Republiki Białorusi Aleksiej Ponkratienko został wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych - przekazał resort. Decyzja MSZ ma związek z "agresywnymi działaniami białoruskiego KGB" wobec przedstawicieli polskiego korpusu dyplomatycznego. Ponadto Warszawa odpowiedziała na notę Mińska z 11 grudnia, w której oskarżono służby specjalne RP o werbowanie współpracowników.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało w środę do gmachu resortu przy alei Szucha w Warszawie chargé d'affaires Białorusi Aleksieja Ponkratienkę.
W oficjalnym komunikacie czytamy, że obecność przedstawiciela Mińska ma związek z "agresywnymi działaniami białoruskiego KGB w stosunku do dyplomatów Rzeczypospolitej Polskiej akredytowanych na terenie Republiki Białorusi oraz państw trzecich".
MSZ wzywa białoruskie dyplomatę. "Wyrażamy stanowczy protest"
Ponadto - jak wskazał polski resort - powodem wezwania Aleksieja Ponkratienki była również nota Ministerstwa Spraw Zagranicznych Białorusi z 11 grudnia, która została wystosowana do władz w Warszawie.
Dokument przekazany polskiemu dyplomacie w Mińsku dotyczy oskarżeń reżimu Alaksandra Łukaszenki pod adresem Polski, jakoby służby specjalne RP próbowały zwerbować w Mołdawii białoruskiego dyplomatę za 100 tysięcy euro.
Białoruskie MSZ stwierdziło wówczas, że próba wywarcia presji lub zwerbowania dyplomaty jest "bezczelna i rażąca". "To wykracza poza granice prawa i zasady przyzwoitości normalnej cywilizowanej komunikacji międzypaństwowej. Nie może to pozostać bez reakcji" - grzmiał przed tygodniem rzecznik mińskiego MSZ Anatolij Głaz.
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekazało, że podczas środowego spotkania białoruskiemu dyplomacie wręczono notę "wyrażającą stanowczy protest wobec powyższych działań, a także poinformowano, że kontynuowanie tego typu prowokacji będzie spotykać się z symetryczną odpowiedzią strony polskiej".
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!