- To jest trudna sytuacja, wszyscy wiedzą. Byłem na granicy, bardzo mocno przeciwstawiłem się zbyt radykalnym środkom, rozmawiałem z lokalnym dowódcą Żandarmerii Wojskowej, mieliśmy długą rozmowę. Ile mogłem, tyle się zapoznałem - mówił Andrzej Duda w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w Radiu Zet. Jak podkreślił prezydent, żaden z żołnierzy "nie skarżył się na to zatrzymanie ani osobiście, ani przez pełnomocnika". - Środki zastosowane nie były aż tak drastyczne, jak niektórzy mówili w opinii publicznej, oczywiście były plotki - opisywał prezydent. - Prosiłbym o bardzo spokojne podejście. Sprawa musi być zbadana - apelował. - To jest kohabitacja, bo to jest inny obóz polityczny, ale jeśli chodzi o Władysława Kosiniaka-Kamysza, to myślę, że ta współpraca układa się bardzo przyzwoicie - ocenił kontakt z szefem MON Andrzej Duda. Prezydent Andrzej Duda o użyciu broni na granicy Prezydenta pytano także o zmiany dotyczące użycia broni na granicy. - To jest kwestia stworzenia bardziej precyzyjnych przepisów, które pozwolą żołnierzom łatwiej rozpoznawać sytuacje, w których mogą tej broni użyć w sposób odpowiedzialny i także bezpieczny dla siebie - przekazał prezydent, dodając, że w w obecnych zapisach można doszukać się "pewnej niekonsekwencji i nielogiczności". - Żołnierze mają swoje obowiązki, także to są obowiązki wobec nas (...), jeżeli ktoś narusza przepisy w obrębie strefy granicznej, żołnierze mają prawo działać i egzekwować obowiązujące przepisy, nawet jeśli są to przedstawiciele organizacji pozarządowych - mówił Andrzej Duda pytany o kwestię aktywistów działających na wschodniej granicy. Incydent z niemiecką policją. Prezydent: To jest absolutny skandal W kolejnej części rozmowy Andrzej Duda komentował doniesienia dotyczące incydentów z udziałem niemieckiej policji i migrantów. - To są oczywiście działania nielegalne, skandaliczne bym wręcz powiedział, jeżeli rzeczywiście mamy do czynienia z takimi sytuacjami, że niemiecka policja radiowozem przejeżdża granicę (...) i odwozi imigrantów do Polski. To jest absolutny skandal - ocenił surowo polityk. - W oczywisty sposób trzeba tutaj podejmować działania dyplomatyczne i twardą interwencję polityczną - wskazał Duda. - To jest w bardzo złagodzonej sytuacji coś podobnego, z czym mamy do czynienia na granicy polsko-białoruskiej - powiedział prezydent. - Porównuje pan obie sytuacje? - zapytał dziennikarz. - W jednym i drugim przypadku mamy migrantów, którzy są pchani na naszą granicę, tylko tutaj my tej granicy strzeżemy, bo wiemy, że to jest granica też UE i to jest nasz obowiązek (...), a tu mamy granicę przyjazną, w ramach UE i w ramach strefy Schengen, tymczasem ktoś nam tu przywozi, czyli siłą na nasz teren kieruje migrantów - opisał Andrzej Duda. - Kontrola graniczna to jest coś, czego Polacy bardzo nie lubią, przez lata byliśmy zamknięci za żelazną kurtyną, moje pokolenie jeszcze to pamięta - odparł prezydent, gdy padło pytanie o ewentualne przywrócenie kontroli granicznych. - Nie trzeba będzie ich wprowadzać, jeżeli sąsiedzi będą przestrzegać prawa - dodał. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!