Adam Glapiński: "Ja jako jastrząb". Niezwykła konferencja prezesa NBP
- Pojawiam się przed państwem jako jastrząb - oświadczył podczas konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński. - Gdyby w Polsce było euro, to na stałe bylibyśmy pracownikami przy szparagach - stwierdził. Barwnych wypowiedzi szefa polskiego banku centralnego - w których powracał motyw jastrzębia - było dużo więcej. Poniżej cytujemy tylko niektóre z nich.

Adam Glapiński podczas środowej konferencji prasowej mówił m.in. o tarczy inflacyjnej, złotym, stopach procentowych, jednak uwagę od spraw merytorycznych odwracały poetyckie wypowiedzi szefa NBP.
Wybiórczo przytaczamy niektóre z nich:
- Przeczytałem w mediach, czy jestem jastrzębiem, a może gołębiem (...) Pojawiam się przed państwem jako jastrząb. Będziemy robić wszystko, żeby zdusić inflację - prezes NBP Adam Glapiński.
- Jak ktoś jest rozumny, to raz trzeba być gołębiem, raz jastrzębiem. Jak jest pokój, to nawet trzeba być gołębicą. A teraz trzeba być jastrzębiem.
- To nie tak, że nie mamy gołębiego serca, w sensie dla ludzi.
- Nie można się kopać z koniem. Deszcz pada. Musimy wziąć parasol.
- Państwu nie trzeba powtarzać, no ale zwykłym telewidzom warto, że kurs złotego jest całkowicie wolny.
CZYTAJ WIĘCEJ: Narodowy Bank Polski to nie święty Mikołaj!- Jesteśmy jastrzębiami wszyscy, bądź prawie wszyscy. Będziemy w tym kierunku działać. Jak długo? Trudno powiedzieć. Działamy pragmatycznie.
- W gospodarce jak rośnie, to spada, jak spada, to rośnie. Inaczej niż w cyklu życia, gdzie się starzejemy.- Nie ma zdrowego rozsądku w ustawie, ale w głowach powinien być.
- Można sobie wyobrazić setki tysięcy migrantów czy coś. Polska sobie da radę, bo Polska jest silnym krajem. We wszystkich statystykach należymy do grona najmocniejszych gospodarek.
- Wszyscy członkowie RPP, jacy by się nie pojawili - albo po polsku: jacy by się pojawili - będą mile widziani.
- Nie mamy nadzwyczajnych bogactw, nie mamy szczęścia do dobrego miejsca na mapie, ale siła żywiołu polskiego narodu jest ogromna. No i mamy własną walutę.
- Gdybyśmy byli w euro, tobyśmy mieli zerową stopę procentową. Co ci mądrale by powiedzieli na to? Byśmy byli całkowicie bezwolni. Przecież to idiotyczne. Nasze tempo wzrostu byłoby zredukowane. A my na stałe bylibyśmy pracownikami przy... jak się mówi na te roślinki... przy szparagach.
- Ja nie mogę państwu powiedzieć, czy euro będzie istnieć ze pięć lat czy za dwa.
- Proszę pamiętać, że te środki, których się domagamy, to się nam należą jak psu...buda?...micha! Bo psy nie powinny w budzie mieszkać, ale w domu, jak dwa moje wilczury.
- Te tarcze to kosztowne narzędzie, ale bardzo przydatne. Bardzo. Chodzi o inflację. Będziemy dalej cisnąć, żeby ją sprowadzić do 2,5 proc. plus minus 1.
- Dopuszczam wszystko w granicach zdrowego rozsądku. Do tych 4 proc. to mamy asfaltową drogę.
- Trudno mi powiedzieć, kogo wybierze lud, rękoma i mózgami swoich przedstawicieli w Sejmie.
- Jak pan wie, nie możemy ujawniać. I nie ujawniamy. Ostatnio kilka wyjątków zrobiłem... Mam nadzieję, że tu kary porządkowej nie będzie.
- Apeluję, żeby czytelników umacniać w jakiegoś rodzaju... nieuleganiu paniki.
- Poziom życia w Polsce będzie rósł, niezależnie od tego, że setkom rodzin w Polsce się pogorszyło.
- Proszę pamiętać - jest ochrona gotówki. To, że w Polsce musi kilkadziesiąt procent obiegu gotówkowego pozostać, to wynika z wolnościowych przekonań. Zaangażowałem się w to, i RPP, choć nie leży to w jej kompetencjach.
- Są tacy entuzjaści, który piszą na pierwszych stronach, że bank narodowy powinien teraz pieniądz banku centralnego wprowadzać. I za wzór mamy Bahamy i Nigerię, no jakieś takie.
- Gotówka daje wolność w każdym znaczeniu, również w samopoczuciu.
Fala komentarzy po konferencji Glapińskiego
Konferencja prezesa NBP wywołała falę komentarzy w mediach społecznościowych.
Jak wyjaśnia portal bankier.pl: "w monetarnym żargonie gołąb to osoba, która preferuje łagodną politykę monetarną: stopy procentowe woli obniżać szybko i długo trzymać je na niskim poziomie, natomiast zmianę tego kierunku woli rozkładać na dłuższy okres"."Jastrzębie" z kolei, "preferują szybsze podnoszenie stóp i raczej niechętnie głosują za ich obniżaniem".