Trybunał Konstytucyjny nie zajął się we wtorek legalnością przedłużenia kadencji Rzecznika Praw Obywatelskich, gdy nie został wybrany jego następca. Jak poinformował poseł PO Arkadiusz Myrcha, przyczyną okazała się być choroba jednego z sędziów. Sprawa dotyczy zbadania konstytucyjności de facto ustawowego przedłużenia kadencji Rzecznika Praw Obywatelskich, która zgodnie z art. 209 ust. 1 Konstytucji RP wynosi 5 lat. Zgodnie z ustawą o Rzeczniku Praw Obywatelskich "dotychczasowy Rzecznik pełni swoje obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowego Rzecznika". Kadencja Adama Bodnara upłynęła 9 września. "Droga na skróty nie jest zgodna z literą prawa" Bodnar zaznaczył w "Graffiti", że "ma wrażenie, że skład TK w tej sprawie nie wróży raczej orzeczenia, które stwierdzałoby zgodność z konstytucją tej regulacji". - Nie roszczę sobie pretensji, by być rzecznikiem w nieskończoność. Jestem do cna państwowcem, uważam że jeśli konstytucja przewiduje, że nowy rzecznik jest wybierany przez Sejm za zgodą Senatu, to tak powinno być. Drogi na skróty, uchylanie przepisów ustawowych, powoływanie pełniącego obowiązki RPO, nie są zgodne z literą prawa - dodał. RPO stwierdził, że "w sprawach politycznej wagi, Trybunał Konstytucyjny nie działa w pełni niezależenie". - Zdarza mi się wygrywać pojedyncze sprawy, ale zdaję sobie sprawę z tego, jaka jest dynamika wydarzeń i że w kwestiach polityczno-ustrojowych TK może działać w sposób związany z oczekiwaniami - mówił. "Mam do niej absolutne zaufanie" Prowadzący program Piotr Witwicki zapytał o spotkanie zastępczyni RPO Hanny Machińskiej z - zatrzymanym w ubiegłym tygodniu - Romanem Giertychem. - Mam do niej absolutne zaufanie w kwestii wiarygodności. Jeśli mówi publicznie, że w momencie, kiedy przedstawione miały być zarzuty, Giertych był w szpitalu w stanie niepozwalającym ich zrozumieć, to traktowałbym poważnie. Jeśli mówi, że nawet jej nie poznał, a zna ją od lat (...), nie lekceważyłbym tego - stwierdził Bodnar. RPO podkreślił, że biuro rzecznika zajęło się tą sprawą, ze względu na "naturę zatrzymania". - Podejrzenie, że może chodzić nie tylko o zwyczajne czynności procesowe, ale także o szczególny kontekst polityczny. (...) To nie była sytuacja typowa, (...) pan mecenas stracił przytomność w tajemniczych okolicznościach. Widzieliśmy na ekranach telewizorów, jak wywoziła go karetka. (...) Pamiętamy doskonale sytuację z Barbarą Blidą. (...) Jeśli mamy możliwość, by monitorować sytuację osoby pozbawionej wolności, która nie należy do ulubieńców władzy, to jest to rola RPO - zaznaczył. Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.