"27 bardzo poważnych uchybień". Szef MSWiA zawiadomi prokuraturę

Oprac.: Aneta Wasilewska
- Gdy granatnik został zdetonowany, nie zarządzono ewakuacji Komendy Głównej Policji, nie zadziałały żadne procedury - wyliczał minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński. Jak dodał, naliczono 27 uchybień przy okazji historii z wystrzałem w KGP i gen. Jarosławem Szymczykiem w tle. Zapowiedział też zawiadomienia do prokuratury. Jego słowa skontrował były szef MSWiA Mariusz Kamiński.

W piątek na konferencji prasowej szef MSWiA Marcin Kierwiński powiadomił, że w czasie kontroli po wybuchu granatnika w gabinecie gen. Jarosława Szymczyka stwierdzono "27 bardzo poważnych uchybień". - Po rozmowie z dyrektorami zajmującymi się kontrolą zdecydowałem, że będą złożone zawiadomienia do prokuratury - mówił.
Jak zapowiedział, pierwsze zawiadomienie będzie dotyczyło posiadania broni wbrew przepisom przez gen. Szymczyka, drugie niedopełnienia obowiązków, czyli "niewydania poleceń sprawdzenia pirotechnicznego otrzymanego prezentu mimo możliwości i środków", a trzecie niedopełnienia obowiązków w postaci niezarządzenia ewakuacji.
- W momencie, gdy ten granatnik został detonowany, nie zarządzono ewakuacji, nie zadziałały żadne procedury (...). Wszystko wskazuje na to, że nie zrobiono tego, tylko dlatego, że chciano sprawę uciszyć - powiedział minister.
Wybuch granatnika na komendzie. "Ewidentne niedopełnienie obowiązków"
Kierwiński dodał, że gen. Szymczyk w trakcie wizyty w Ukrainie mógł sprawdzić otrzymany przedmiot, ale tego nie zrobił. - To samo w sobie jest szokujące, gdyż dotyczy wysokiego funkcjonariusza służb państwowych, ale jest ewidentnym niedopełnieniem obowiązków służbowych - mówił.
Przekazał również, że w związku ze sprawą złożył do obecnego komendanta głównego policji "szereg wniosków dyscyplinarnych wobec funkcjonariuszy i zaleceń dotyczących postępowań naprawczych".
Do zdarzenia doszło w połowie grudnia 2022. Wtedy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji poinformowało, że "w pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem Komendanta Głównego Policji doszło do eksplozji". Jak przekazywano, eksplodował "prezent, jaki były szef policji Jarosław Szymczyk otrzymał od jednego z szefów ukraińskich służb. 4 stycznia MSWiA powiadomiło, że w związku ze zdarzeniem wszczęto kontrolę.
Kamiński odpowiada Kierwińskiemu: Gen. Szymczyk ma status osoby pokrzywdzonej
Do słów Kierwińskiego odniósł się były minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński - pełnił tę funkcję w czasie, gdy w KGP doszło do eksplozji. Konferencję obecnego szefa resortu nazwał "kolejną próbą niszczenia człowieka, który przez ponad 30 lat służby dbał o bezpieczeństwo Polski".
"To niegodziwy atak na dobre imię gen. Jarosława Szymczyka. Prokuratura natychmiast podjęła śledztwo w sprawie wybuchu. Gen. Szymczyk ma status osoby pokrzywdzonej. Strona ukraińska wzięła na siebie pełną odpowiedzialność, wyciągnięto konsekwencje personalne, szef MSW (z Kijowa - red.) osobiście przyjechał do Polski, a wizytę kończyło wspólne oświadczenie - skwitował Kamiński.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!