Konferencja premiera Mateusza Morawieckiego i minister Marleny Maląg rozpoczęły się chwilę po godzinie 9:15. - Nasza troska o babcie i dziadków jest największym priorytetem. Liberalne ugrupowania, w tym <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-platforma-obywatelska,gsbi,40" title="Platforma Obywatelska" target="_blank">Platforma Obywatelska</a>, nie przykładały do tego takiej wagi, co doskonale widać po ich rządach - zaznaczył <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-mateusz-morawiecki,gsbi,1" title="Mateusz Morawiecki" target="_blank">Mateusz Morawiecki</a>. Waloryzacja emerytur. Morawiecki zapowiada Szef rządu podkreślił, że <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-pandemia-koronawirusa,gsbi,56" title="Pandemia koronawirusa" target="_blank">pandemia koronawirusa</a> w największym stopniu dotknęła właśnie emerytów i rencistów. - Dlatego emerytury i renty w tym roku zostaną podniesione - zapowiedział premier. - Najniższa <a class="textLink" href="https://biznes.interia.pl/gospodarka/news-emerytom-grozi-kara-wystarczy-nie-zaplacic-do-25-stycznia-sk,nId,7284915" title="emerytura" target="_blank">emerytura</a> od 1 marca wyniesie ponad 1200 złotych. Biorąc pod uwagę 13. i 14. emeryturę to wzrost aż o 40 proc. - przekazał Mateusz Morawiecki. Jak dodał premier, przeciętna emerytura wzrosła w ostatnich latach o ok. 40 proc. do 2525 zł. - Bez 13. i 14. emerytury ten wzrost jest jeszcze wyższy, przekracza 2700 zł. W ciągu 5-6 lat ponad 80 proc. wzrostu najniższej emerytury, licząc 13. i 14. emerytury - zauważył .- W tym roku skorzystamy ze specjalnego mechanizmu waloryzacyjnego. Świadczenia emerytalne od 1 marca wzrosną 7 procent. To nieporównywalny wzrost w historii - podkreślił. Jak dodał szef rządu, emeryci zarabiający do 2500 złotych brutto, nie będą musieli odprowadzać podatku. - To zmiana, która dokłada do tej emerytury kolejne 100-200 złotych co miesiąc - mówił premier. <a href="https://biznes.interia.pl/emerytury/news-waloryzacja-emerytur-i-rent-w-2022-roku-wyniesie-7-proc-jest,nId,5825854" target="_blank">Na temat waloryzacji emerytur pisała także nasza redakcja biznesowa</a>. Będzie 14. emerytura. Morawiecki: Jesienią lub późnym latem Mateusz Morawiecki odniósł się też do wzrostu cen energii. Jak mówił szef rządu, w ostatnich tygodniach obóz władzy "wprowadził specjalne dodatki osłonowe". - My, jeszcze przed zgodą z Komisji Europejskiej, obniżyliśmy VAT na żywność do zera. Proszę wszystkie sklepy, żeby dostosowały się do tego. To dla emerytów bardzo dużo - tłumaczył. Polityk zapowiedział też jeszcze jeden dodatek dla seniorów. - W tym roku także, jesienią lub późnym latem otrzymają 14. emeryturę. Jeszcze tego nie zapowiedzieliśmy. 13. i 14. emerytura do wypłacenia jeszcze w tym roku - zaznaczył. 14. emerytura i zamieszanie. Wcześniejsze słowa rządu Pytany o to, czy w związku z wprowadzeniem 14. emerytury seniorzy nie mogą czuć się "wprowadzeni w błąd", Mateusz Morawiecki stwierdził, że "nie ma żadnego zamieszania". - Widzę tylko korzyść, ogromną korzyść dla emerytur - mówił premier. <a href="https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-14-emerytura-jednak-bedzie-koscinski-nie-ma-ostatecznej-decy,nId,5760738" target="_blank">Jeszcze 10 stycznia ówczesny minister finansów Tadeusz Kościński przypominał w dogrywce "Gościa Wydarzeń" w Interii, że czternasta emerytura była traktowana jako tymczasowa</a>. Także rzecznik rządu <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-piotr-muller,gsbi,1777" title="Piotr Müller" target="_blank">Piotr Müller</a> informował na Twitterze, że to świadczenie jednorazowe. W takim samym tonie wypowiadała się wówczas Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej. Spór o Turów. Morawiecki zapowiada odwołanie: Absolutnie błędna decyzja KE Szef rządu był pytany także o kwestię Turowa. - Zakończyliśmy spór z Republiką Czeską i doszliśmy do dobrego kompromisu. Ale w sposób zupełnie nieprawny nałożono na nas kary. My przygotowujemy w tej sprawie odwołanie. Tamta decyzja KE jest absolutnie błędna - mówił o karach, które Komisji Europejska zaczęła potrącać z unijnych środków przeznaczonych dla Polski. W opinii szefa rządu KE "narzuciła na Polskę karę, jako na królika doświadczalnego". - To mogłoby doprowadzić do dramatu tysięcy osób. Dotrzymaliśmy naszego słowa - zaznaczył Morawiecki.Premier podkreślił przy tym, że przy swojej decyzji "kierował się sercem". - Nikt normalny nie pozwoliłby na to, żeby wyłączyć elektrownię, pozbawiając obywateli dostępu do prądu i ogrzewania - tłumaczył Morawiecki.