Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

"Le Monde": Szwedzki model chwieje się w posadach. Masowe zwolnienia w gminach

Pracownicy szkół, szpitali i domów opieki w Szwecji skarżą się na coraz gorsze warunki pracy. Szwedzki model państwa opiekuńczego przez lata był wzorem dla innych. Teraz chwieje się w posadach. Finanse gmin są w opłakanym stanie, wskutek czego muszą zwalniać pracowników.

Szwedzi mają coraz więcej powodów do narzekań
Szwedzi mają coraz więcej powodów do narzekań/SERGEI GAPON/AFP
  • Cotygodniowy, piątkowy cykl "Interia Bliżej Świata" to najciekawsze artykuły najważniejszych zagranicznych gazet
  • Legendarne państwo opiekuńcze w Szwecji ma coraz większy problem, pisze francuski dziennik "Le Monde"
  • Warunki pracy i niski prestiż odstraszają potencjalnych kandydatów

Szwedzcy pracownicy gotują się od gniewu. Powodem są warunki pracy i niskie pensje. Związek zawodowy pracowników komunalnych ogłosił akcję strajkową na 18 kwietnia, ostatecznie odwołał ją w ostatniej chwili, na 24 godziny przed rozpoczęciem protestu.

Poszczególne grupy jednak, jak pielęgniarki, utrzymywały presję na władze jeszcze przez kilka kolejnych dni, grożąc odejściem od łóżek pacjentów, jeśli ich żądania - w tym kwestia unormowania godzin pracy - nie zostaną spełnione.

Szwecja. Model państwa sypie się na naszych oczach

Niezadowolenie zatrudnionych w szwedzkim sektorze publicznym świadczy o powszechnym poczuciu zmęczenia wśród pracowników, a przecież skandynawski kraj przez wiele lat wskazywano jako wzór dla innych w kontekście modelu państwa opiekuńczego.

Zatrudnieni w sektorze publicznym są najbardziej poszkodowani w obliczu środków oszczędnościowych podjętych przez 290 gmin i 21 regionów wchodzących w skład państwa. Okazuje się, że ich finanse publiczne są w opłakanym stanie. Malin Tillgren, pielęgniarka pediatryczna od 1998 r. i przedstawicielka związku zawodowego Kommunal, mówi, że ma trudności ze wskazaniem, kiedy sytuacja zaczęła się pogarszać.

- Było coraz gorzej. Wzrosła liczba zadań, zwłaszcza administracyjnych. Dziś nie jest niczym niezwykłym rozpoczynanie dnia o 7:15 rano z listą pacjentów, co do której mamy pewność, że zabraknie czasu na zajęcie się wszystkimi - opowiada.

I jak dodaje, w pracy dochodzi do absurdalnych sytuacji. Niektórzy z kolegów Tillgren powstrzymują się od picia wody w ciągu dnia, by uniknąć pójścia do toalety. Przerwy to osobny temat. Obowiązków jest tak wiele, że właściwie brakuje czasu na ich wykorzystanie, podobnie jak dni wolnych. 

- Najgorsze jest to, że nigdy nie wiadomo, kiedy zostanie się wezwanym do pracy - wskazuje pielęgniarka. W publicznych szpitalach i ośrodkach opieki brakuje pracowników. Szybko rozwijający się sektor prywatny oferuje lepsze warunki. Na porządku dziennym są odejścia z pracy. Co najmniej 14 tys. pielęgniarek (ze 114 tys. wciąż pracujących) zmieniło zawód.

W szwedzkiej służbie zdrowia brakuje pracowników. Na zdjęciu Szpital Uniwersytecki Karolinska w Sztokholmie
W szwedzkiej służbie zdrowia brakuje pracowników. Na zdjęciu Szpital Uniwersytecki Karolinska w Sztokholmie/JONATHAN NACKSTRAND/AFP

Szwecja. Cięcia budżetowe w ochronie zdrowia

W całej Szwecji odczucia są takie same: na ochronę zdrowia, mimo że jest priorytetem dla wyborców, nie ma już środków w lokalnych budżetach. I nie będzie lepiej. Według Szwedzkiego Stowarzyszenia Władz Lokalnych i Regionów (SKR) deficyt gmin ma osiągnąć 7 mld koron (około 2,5 mld złotych) w 2024 r. i 24 mld koron (około 8,8 mld złotych) w przypadku regionów. 

Chwilowo może pomóc zapowiedź z początku kwietnia rządu złożonego z liberałów i konserwatystów, wspieranych przez skrajną prawicę. Chodzi o dodatkowe 6,5 mld koron na zdrowie. Pytanie, na jak długo starczą środki. Annika Wallenskog, główna ekonomistka SKR, twierdzi, że to nie wystarczy, by załatać dziurę budżetową. Jej zdaniem u podstaw problemu leżą dwie główne przyczyny.

- Z jednej strony nastąpiło zmniejszenie budżetu na ochronę zdrowia, który wzrósł w 2021 i 2022 r., by sfinansować szczepienia przeciwko COVID-19 i nadrobić opóźnienia w opiece spowodowane pandemią. Z drugiej strony gwałtownie wzrosły koszty emerytur opłacanych przez władze lokalne. Łącznie o 30 mld koron (około 11 mld złotych) w 2023 r. w porównaniu z 2022 r. - wskazuje.

Szwecja. Lokalne budżety topnieją

W tej sytuacji gminy i regiony nie mają innego wyjścia, jak tylko ograniczyć wydatki. Ma to poważne konsekwencje: np. w Göteborgu największy szwedzki szpital, Sahlgrenska, który przyjmuje 350 tys. pacjentów rocznie, ogłosił, że będzie musiał zlikwidować 2 tys. miejsc pracy (z 17 tys.).

Na południu Szpital Uniwersytecki w Skanii, który zatrudnia 12 tys. osób z Lund i Malmö, zlikwiduje 640 miejsc pracy. Kierownictwo postanowiło również zaprzestać zatrudniania pielęgniarek na czas określony, co kosztuje prawie dwa razy więcej niż pracownicy etatowi. - To dobra decyzja, z wyjątkiem tego, że na razie nie zostały one przez nikogo zastąpione, co oznacza, że obciążenie pracą innych wzrosło jeszcze bardziej - ubolewa Malin Tillgren.

Anna Könsberg i jej koleżanka Renate Hakasson pracują jako opiekunki w domu spokojnej starości w Veberöd, niedaleko Lund. One również narzekają na brak wystarczającej liczby pracowników w sytuacji, gdy pensjonariusze cierpią na coraz poważniejsze choroby. - Jest nas za mało, by zapewnić opiekę na takim poziomie, jakiego byśmy sobie życzyli - mówią. A warunki pracy i niski prestiż zawodu odstraszają potencjalnych kandydatów.

Pracownica domu opieki w Broby w południowej Szwecji
Pracownica domu opieki w Broby w południowej Szwecji/SERGEI GAPON/AFP

Szwecja. Pracownicy "zasługują na dużo więcej"

Okazuje się, że Szwecja ma jeszcze inny kłopot. Młodzi ludzie, prosto ze szkół, właściwie bez żadnych kompetencji, trafiają do pracy i szybko rezygnują. Często nie są oni członkami związków zawodowych, co niepokoi Annę Könsberg. - Musimy zacząć od zera, wyjaśnić im szwedzki model i rolę związków zawodowych. Nie widzą w tym sensu, ponieważ uważają, że prawa pracownicze to coś oczywistego - podkreśla.

Nauczyciele w szkołach również zgłaszają pogorszenie warunków pracy. Według badania przeprowadzonego przez Szwedzki Urząd ds. Środowiska Pracy 46 proc. nauczycieli w przedszkolach i szkołach podstawowych cierpi na problemy zdrowotne związane z pracą - to najwyższy wskaźnik, większy niż w przypadku asystentów opieki.

Według związku zawodowego nauczycieli Sveriges Lärare cięcia kadrowe ogłoszone w wielu gminach mogą jeszcze bardziej pogorszyć sytuację.

- Szwedzi zasługują na znacznie więcej - mówi Tina Christensen, przewodnicząca Związku Komunalnego w Skanii. Tym bardziej, że kasa państwa, w przeciwieństwie do samorządów lokalnych, jest pełna. 15 kwietnia minister finansów Elisabeth Svantesson oszacowała, że dług publiczny, wynoszący 31 proc. PKB, powinien dalej spadać w nadchodzących latach.

---

---

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

---

Artykuł przetłumaczony z "Le Monde". Autor: Anne-Françoise Hivert

Tłumaczenie: Mateusz Kucharczyk

Tytuł i śródtytuły oraz skróty pochodzą od redakcji

---

"Służby się obawiają, wybito im zęby". Tarczyński o systemie Pegasus/Polsat News/Polsat News
INTERIA.PL

Zobacz także