Będą pracować krócej. Zmiana po wielu latach, "wydawało się niemożliwe"

Oprac.: Dawid Szczyrbowski
44 godziny tygodniowo - tyle będą pracować obywatele Chile. Redukcja czasu o jedną godzinę to efekt sześcioletnich zabiegów frakcji komunistycznej w tamtejszym parlamencie. - Kraj idzie naprzód i zrobił krok dzięki naciskowi pracowników - ogłosiła rzeczniczka rządu.

To pierwszy etap rozłożonego na pięć lat procesu mającego ostatecznie doprowadzić do 40-godzinnego tygodnia pracy w 2028 roku - podał wydawany w Santiago dziennik "La Tercera".
- Pięć lub sześć lat temu to wydawało się niemożliwe (...) Kraj idzie naprzód i zrobił krok dzięki naciskowi pracowników - powiedziała na konferencji prasowej rzeczniczka rządu Camila Vallejo.
W 2017 roku, jako deputowana z ramienia partii komunistycznej, Vallejo była jedną z autorek projektu. Został on przyjęty przez parlament w 2023 roku, po sześciu latach od zgłoszenia.
Chile. Przełom po latach. Chodzi o czas pracy
Rząd ogłosił, że redukcja tygodnia pracy ma nastąpić przez skrócenie jej o godzinę w jednym z dni. Wzbudziło to niezadowolenie gremiów biznesowych, które domagały się możliwości rozłożenia tej godziny na 12 minut każdego dnia, które mogłyby być dołączone do przerwy obiadowej.
45-godzinny tydzień pracy obowiązujący dotąd w Chile był jednym z najdłuższych pośród państw Organizacji Wspólnoty Gospodarczej i Rozwoju (OECD). W większości państw tej organizacji obowiązuje 40-godzinny tydzień pracy.
Choć przepisy dopuszczały dotąd pracę przez 45 godzin w tygodniu, w rzeczywistości Chilijczycy pracowali krócej. Z danych z początku 2023 roku wynika, że przeciętny zatrudniony w Chile pracował przez średnio 36,8 godzin w tygodniu, co było jednym z najniższych wyników w regionie - informowała stacja BBC.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!