- Pracownicy tej kopalni zapewniają prąd dla tego regionu. Dziś widzimy, że wystarczy, aby zapanować nad częścią elit, by służyły innym. W Polsce mamy kopalnię Turów, ale podobne są w Czechach i Niemczech. I gdzie są ci, którzy walczą o ekologię? - pytał Mateusz Morawiecki. - Politycy PO mówili, żeby zamknąć kopalnię w Turowie, ponieważ taki zapadł wyrok. Uważamy, że nie trzeba wykonać wyroku, który nie bierze pod uwagę interesu Polski, a interes obcych, bo to jest bezprawie - stwierdził szef rządu. - Jeżeli wyborcy jesienią nam pozwolą, obiecuję, że nie pozwolimy na zamknięcie kopali w Turowie. Jesteśmy opiekunami polskiego górnictwa - dodał. - Politycy PO mają politykę proniemiecką - stwierdził Mateusz Morawiecki. Premier przebywa w środę razem z ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem w kopalni w Turowie, gdzie spotkali się z władzami i pracownikami kopalni. - Nie ma dziś polskiego bezpieczeństwa energetycznego bez kopalni w Turowie - stwierdził Sasin. - Wielu w Europie nie podoba, że my się szybko rozwijamy, mamy nasze polskie bezpieczeństwo energetyczne, polskie źródła energii, jakim jest węgiel. Chcieliby, żebyśmy byli uzależnieni od Europy, rozwijali się wolniej. Wielu polityków europejskich już tego nie ukrywa, ale wręcz mówi, że jest przerażona tym, że Polska tak szybko się rozwija, jest dzisiaj wielkim konkurentem dla gospodarek zachodniej Europy. Jest wielki atak na Polskę, polską gospodarkę i energetykę. Nie chodzi o żadne względy ekologiczne czy inne, które są tylko pretekstem, ale o to, aby podciąć nam skrzydła, spowolnić nasz rozwój - powiedział minister aktywów państwowych. - Będziemy bronić kopalni w Turowie. Będziemy bronić polskiej niezależności, polskiego bezpieczeństwa. Chcemy dać Polakom możliwość, aby żyli na takim poziomie, jak rodziny na Zachodzie. Z premierem złożyliśmy deklarację, że Turów będzie działał i słowa dotrzymamy - dodał. - Decyzja sądu w sprawie Turowa to wyrok na 60 tys. ludzi, którzy pracują w kopalni i wokół kopalni. To także wyrok na bezpieczeństwo energetyczne dla milionów polskich rodzin - stwierdzil premier Morawiecki. Jak podkreślił, "każdy wyrok, który destabilizuje system energetyczny, jest wyrokiem bezprawnym". Morawiecki w Turowie: Niemiecka polityka ekologiczna jest dla Polski przekleństwem - Są tacy, którzy już dwa lata temu chcieli zamknąc kopalnię i elektrownię Turów. Opozycja, członkowie PO. Gdzie oni teraz są? - powiedział szef rządu. Jak dodał, "polską racją stanu jest obrona Turowa i pracowników kopalni". Zapowiedział zastosowane "wszystkich mechanizmów prawnych odwoławczych" od wyroku. - Coraz częściej myślę, że niemiecka polityka ekologiczna jest dla Polski przekleństwem - stwierdził Morawiecki. - Kopalnia w Turowie jest nieustannie atakowana. Dwa lata temu sędzia w Luksemburgu wydała wyrok dla 60 tys. osób pracujących w kopalni Turów i dla wszystkich mieszkających w tym regionie. Wtedy daliśmy słowo, że obronimy Turów i jeszcze raz obiecujemy, że się nie ugniemy - podkreślił Jacek Sasin. Jak mówił o wyroku dot. kopalni, "nie rozpatrzono tej sprawy merytorycznie". - Zawierzono ślepo tym, którzy z tych właśnie przyczyn, o których mówiłem, chcą tę kopalnię zniszczyć, chcą ją zlikwidować - stwierdził Sasin. - Polski sędzia, który nosi na piersi polskie godło, orła w koronie, zapomniał chyba że jest polskim sędzią, tego że powinien myśleć o Polsce i mieć Polskę w sercu. Polski sędzia, ale chyba bardziej działacz Iustitii, bo ten sędzia to jeden z tych sędziów, którzy nad swoją misję sędziowską przekładają polityczną obsesję, inną misję, misję walki z polskim rządem, ale chyba już nie z polskim rządem, ale z Polską walczą - dodał. - Nie ugniemy się przed dyktatem jednego sędziego, nie ugniemy się przed tymi wszystkimi, którzy będą dzisiaj mówić nawoływać, żebyśmy ten wyrok wykonali. Takie głosy były wcześniej ze strony polityków opozycji. Tak jak obroniliśmy Turów dwa lata temu, tak obronimy go również teraz wspólnie, rząd, związki zawodowe tutaj działające, cała załoga Turowa, zarząd elektrowni oraz PGE - powiedział minister Sasin. Wyrok w sprawie Turowa. Premier zapowiada odwołanie - Zamierzamy złożyć odpowiednie wnioski odwoławcze. Jest jeszcze ścieżka do NSA - poinformował premier Mateusz Morawiecki w środę w Turowie podczas konferencji prasowej. "Będziemy raz jeszcze składać ten wniosek. Jeżeli zostanie odesłany to będziemy go kompletować. Czas mamy na pewno nie krótki - do 2026 r. - zauważył premier. - Przed nami jeszcze postępowanie w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym, które będzie dotyczyło rozpatrzenia merytorycznej strony tego wniosku, wyrok, który będzie tego dotyczył, ale niezależnie od tego, będziemy skarżyć również to postanowienie, które nie jest merytoryczne. Wydane na tajnym posiedzeniu, bez dopuszczenia strony, jaką jest PGE do tego postępowania, bez wzięcia pod uwagę tych argumentów, które zostały przedstawione - zwrócił uwagę wicepremier Sasin. - Nie było wysłuchania drugiej strony i to będzie podstawa do tego, żeby to odwołanie, od tego postanowienia złożyć - wyjaśnił Sasin. Dodał, że "to będzie domena PGE", spółki, która jest stroną w sprawię. Wyrok w sporawie kopalni w Turowie Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Warszawie wydał decyzję o wstrzymaniu wydobycia w Kopalni Węgla Brunatnego w Turowie. W jego opinii działalność kopalni zagraża środowisku. "Nie ma naszej zgody na bezprawie, jakim jest dzisiejsza decyzja Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie o wstrzymaniu prac w kopalni w Turowie. Nie możemy jej zrealizować i zrobimy wszystko, żeby ją uchylić" - napisał w mediach społecznościowych premier Mateusz Morawiecki. Decyzja sądu wynika ze skargi złożonej jesienią 2022 r. przez m.in. Fundację Frank Bold, Greenpeace i Stowarzyszenie Ekologiczne Eko-Unia. Głos w sprawie zabrała szefowa resortu klimatu i środowiska Anna Moskwa. W swoim wpisie na Twitterze podkreśliła, że "działalność kompleksu Turów jest zapewnieniem bezpieczeństwa energetycznego Polski" i jednocześnie "nie będzie zgody polskiego rządu na wstrzymanie wydobycia". W podobnym tonie wypowiedział się także minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Polityk wskazał, że WSA "realizuje obce interesy", natomiast polski rząd "nie pozwoli na to". Oświadczenie wystosowała także Polska Grupa Energetyczna. Spółka skarbu państwa nazwała decyzję WSA "skandaliczną". "WSA w Warszawie z rażącym naruszeniem przepisów prawa wstrzymał wykonanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach wydanej przez GDOŚ we wrześniu 2022 r. Decyzję środowiskową zaskarżyli zieloni działacze z Niemiec i Czech. Sąd w motywach rozstrzygnięcia nie odniósł się do stanowiska PGE GiEK, nie dokonał merytorycznej oceny stanowiska wnioskodawców, opierając się w całości na ich twierdzeniach, nie przeprowadzając tym samym analizy i weryfikacji zaistnienia podstaw do wstrzymania wykonalności decyzji" - możemy przeczytać w oświadczeniu PGE.