Przy ul. Szewskiej we Wrocławiu we wtorek 18 czerwca otwarto wystawę "Frenezja i niepodległość" w ramach Przeglądu Sztuki Surival. Kontrowersje wzbudziła praca autorstwa Anny Grzymały zatytułowana "Zdejmij mundur, przeproś matkę 2". Plakat przedstawia nagiego mężczyznę, który klęczy i płacze przed kobietą. W tle widać mundur straży granicznej. W nocy z 18 na 19 czerwca na gablocie pojawił się czarny znak X namalowany prawdopodobnie farbą w sprayu. Wrocław. Kontrowersyjna praca zdewastowana. "Nie ma mojej zgody" Prace zaprezentowane we Wrocławiu skrytykował dziennikarz Krzysztof Stanowski. - Publiczne pieniądze zaczęły służyć do tego, aby propagować sztukę, która obraża polskich funkcjonariuszy, polskie służby mundurowe pracujące na granicy z Białorusią - mówi w nagraniu opublikowanym na Kanale Zero. Zaapelował również o reakcję do prezydenta Jacka Sutryka. "Nie ma mojej zgody na prezentacje w przestrzeni publicznej sztuki, która dzieli czy obraża" - napisał w mediach społecznościowych prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. Włodarz miasta podkreślił, że Galeria Szewska Pasja nie jest prowadzona przez miasto, a przez Fundację Art Transparent, która odpowiada za prezentowane prace. Miasto nie jest też właścicielem ekspozytorów, na których pokazywane są prace. "Nie podoba mi się, by w tym trudnym czasie niepokojów na granicy ktoś jednoznacznie krytykował ludzi, którzy bronią nas i naszych granic." - dodał. Sutryk podkreślił, że "przestrzeń publiczna należy do mieszkańców", a to co się w niej pojawia powinno "inspirować do rozmów, ale nie do animozji". "Moją opinię przekazałem Fundacji Art Transparent, odpowiedzialnej za treści prezentowane przy ulicy Szewskiej" - napisał. Wrocław. Kontrowersyjna praca zdewastowana. "Nie ma mojej zgody" Głos ws. kontrowersyjnej pracy zabrali organizatorzy wystawy. "Absolutnie nie spodziewaliśmy się, że praca Ani Grzymały 'Zdejmij mundur, przeproś matkę 2' zostanie odebrana (...) w tak zakłamujący rzeczywistość sposób. Jesteśmy w szoku, że znowu ktoś próbuje interpretować ekspozycję w sposób jednoznacznie służący nakręcaniu narracji politycznej" - czytamy w komunikacie opublikowanym przez Festiwal Sztuki Survival. Podkreślono, że praca powstała trzy lata temu i "nie jest w żaden sposób powiązana z ostatnimi wydarzeniami". "Śmierć polskiego żołnierza jest tragedią i jesteśmy zdecydowanie przeciwni instrumentalizowaniu tej tragedii do celów politycznych lub jakichkolwiek innych. Niewątpliwe jest, że w tak dramatycznej sytuacji, tworzenie połączeń, które nie istnieją, tylko w celu wzbudzenia negatywnych emocji, jest jawnym przejawem wojny hybrydowej i osoby, które podsycają te emocje, są jej głównymi aktorami" - przekazano. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!