W piątek Grupa Granica przekazała informację o pobiciu na szosie w polskiej strefie przygranicznej w okolicach Hajnówki grupy migrantów. Policja potwierdziła, że doszło do zdarzenia i prowadzone są czynności wyjaśniające. Do sytuacja odniosła się też Straż Graniczna. - Mamy na placówce trzy osoby, dwóch obywateli Iraku i jednego obywatela Syrii, którzy mówili, że zostali pobici. Czynności dotyczące ewentualnego pobicie prowadzi policja. My, jako Straż Graniczna, będziemy przyjmować ich wnioski o ochronę międzynarodową w Polsce - przekazała Interii mjr Katarzyna Zdanowicz. Dodała, że jedna z osób trafiła do szpitala, ale została wypisana. O pobiciu migrantów opowiada w wywiadzie dla Interii także Marta Górczyńska z Grupy Granica. - W okolicy Hajnówki aktywiści Grupy Granica znaleźli małżeństwo z Iraku i Syryjczyka, którzy zostali pobici i okradzeni. Napastnicy mieli zaatakować, gdy migranci poprosili ich o wodę. Jedna osoba z poważnymi obrażeniami trafiła do szpitala. Złożyliśmy na policję zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. W tej interwencji brała też udział aktorka Maja Ostaszewska, która przyjechała na granicę kilka dni temu z darami. Tyle wiemy na ten moment. Nie wiadomo, jakie procedury zostaną ostatecznie wszczęte wobec tych osób. Mąż leży w szpitalu, a żona trafiła na placówkę Straży Granicznej. Obawiamy się rozdzielenia rodziny, bo takie przypadki miały już miejsce. To jest pierwszy taki incydent, za bardzo symboliczne uważam, że doszło do takiego zdarzenia właśnie 11 listopada - mówi Interii Górczyńska.