W liście wysłanym do premier Ewy Kopacz i ministra zdrowia onkolodzy domagają się, jeśli nie resetu, to przynajmniej zmian w dokumencie, który miał pomóc chorym na raka. Wśród głównych wad pakietu przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego prof. Jacek Fijuth wymienił to, że nie zostali nim objęci wszyscy pacjenci, którzy powinni być jego beneficjentami. Oszacował, że w skali kraju jest to ponad 20 tys. osób rocznie. - To są chorzy kwalifikowani do paliatywnej radioterapii oraz chorzy, którzy mają rozpoznanie łagodnego nowotworu (...), który w wielu przypadkach może pacjenta zabić. Ci wszyscy chorzy wymagają leczenia onkologicznego, ale (...) nie podlegają szybkiej ścieżce diagnostycznej i nielimitowanemu leczeniu - powiedział Fijuth.