Pierwszy w historii unijny komisarz ds. obrony w rozmowie z Reutersem przedstawił swoje polityczne plany na najbliższe lata. Były premier Litwy podkreślił, że fakt powołania do życia takiego stanowiska podkreśla, jak poważnie kraje Unii Europejskiej podchodzą do kwestii budowy systemu bezpieczeństwa. Zdaniem Andriusa Kubiliusa już w najbliższym czasie należy podjąć szereg inwestycji, które znacząco poprawią możliwości europejskiego przemysłu obronnego. Mowa o wydatkach na poziomie nawet 500 miliardów euro. Jak przekonuje komisarz, tego typu decyzje są wymuszone przez sytuację międzynarodową i realne zagrożenie ze strony Federacji Rosyjskiej. - Ministrowie obrony i generałowie NATO zgadzają się, że Władimir Putin może być gotowy na konfrontację z NATO i Unią Europejską za sześć do ośmiu lat - stwierdził. - Jeśli potraktujemy te oceny poważnie, to jest to czas na odpowiednie przygotowanie, a jest on krótki. Oznacza to, że musimy podejmować szybkie i ambitne decyzje - dodał. Wojna na Ukrainie. Europejski komisarz ds. obrony o współpracy z NATO Według dziennikarzy Reutersa, pierwszy w historii Komisarz Unii Europejskiej ds. obrony ma przed sobą wyjątkowo trudne zadanie, nie tylko ze względu na potrzebę wprowadzania pilnych zmian, ale także niechęci kilku krajów wspólnoty do oddania Brukseli głosu w sprawie organizacji ich przemysłu obronnego. Komisja Europejska nie ma żadnego mandatu prawnego do formułowania polityk obronnych krajów członkowskich. Są to suwerenne decyzje rządów przy ewentualnej współpracy z NATO. Jak podkreśla Andrius Kubilius, właśnie na bliskiej współpracy z Sojuszem Północnoatlantyckim będzie mu zależało w pierwszym etapie funkcjonowania urzędu. - Unia Europejska nie będzie miała planów obronnych, ani przywództwa wojskowego, tak jak robi to NATO. Ale UE ma instrumenty, aby uzyskać finansowanie, czego NATO nie ma - podkreślił polityk. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!