Jak poinformowała państwowa agencja Andalou, Po przeliczeniu 99,82 proc. głosów CHP w skali kraju zdobywa poparcie na poziomie 37,74 proc., zaś AKP - 35,49 proc. W Turcji w niedzielę odbyły się wybory lokalne. Główna rozgrywka toczyła się o władzę w 16-milionowym Stambule i stołecznej Ankarze pomiędzy opozycją, rządzącą tymi miastami od 2019 roku, a partią prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Turcja: Opozycja triumfuje. Prezydent rozczarowany wynikiem Już po przekazaniu pierwszych wyników tureckie media informowały o triumfie opozycji. Portal Balkan Insight ocenił, że jest to "przełomowa wygrana". Partia władzy nie będzie miała kontroli nad najważniejszymi miastami i traci też swoje anatolijskie bastiony - napisano. - Lokalne wybory to nie nasz koniec, to punkt zwrotny - oświadczył w nocy w Ankarze prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. W przemówieniu, które rozpoczęło się 30 minut po północy czasu tureckiego, prezydent powiedział, że demokracja jest zwycięzcą niedzielnych wyborów. Zapewnił, że wola narodu zostanie uszanowana. Prezydent Turcji stwierdził, że wyniki nie są satysfakcjonujące dla jego ugrupowania. Zapowiedział "rozważenie przesłania narodu" i podjęcie odpowiednich kroków. Erdogan, który rok temu zwyciężył w wyborach prezydenckich, oznajmił, że wraz z wyborami lokalnymi zakończył się cykl wyborczy, "który wyczerpał gospodarkę" Turcji. Następne wybory prezydenckie i parlamentarne w tym kraju odbędą się w 2028 roku. Wybory w Turcji. Rozgrywka o główne miasta Politico podkreśla, że CHP wygrała w pięciu największych miastach kraju - w Ankarze, w Izmirze, Bursie czy Adanie. W największym mieście, Stambule, reelekcję wywalczył dotychczasowy burmistrz z CHP Ekrem Imamoglu. Przemawiając do swych zwolenników, stwierdził, że niedzielne wybory wyznaczają "moment odnowy demokracji". Portal zaznacza, że Imamoglu postrzegany jest jako przyszły kontrkandydat Erdogana. W stolicy Turcji swój triumf ogłosił też dotychczasowy burmistrz i kandydat opozycji Mansur Yavas. Selin Nasi z European Institute w London School of Economics ocenia, że istotną rolę odegrały podczas wyborów czynniki ekonomiczne i rosnące koszty życia. Według ekspertki wybory "tchną nowe życie" w CHP i skonsolidują pozycję Imamoglu, który w 2019 roku wygrał wybory burmistrza dwukrotnie, po tym jak władze anulowały wynik głosowania. Eksperci i inne media oceniają z kolei, że niedzielne wybory zdecydują o tym, jaka przyszłość czeka podzieloną turecką opozycję, oraz wpłyną na pozycję prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana, dla którego Stambuł ma znaczenie symboliczne, ponieważ sam był jego burmistrzem w latach 1994-1998. Wygrana w głównych miastach kraju przyczyni się do jeszcze większej konsolidacji władzy Erdogana, który zwyciężył w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich - podkreślają obserwatorzy. Po przeliczeniu 99,82 proc. głosów CHP w skali kraju zdobywa poparcie na poziomie 37,74 proc., zaś AKP - 35,49 proc. Podczas niedzielnych wyborów do tureckich władz lokalnych doszło do starć między dwiema grupami w miasteczku w prowincji Diyarbakir. Tureckie ministerstwo zdrowia poinformowało, że co najmniej jedna osoba zginęła, a 12 zostało rannych. *** Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!