Dziennik "The New York Times" podaje, że zabójcy Maksyma Kuźminowa "chcieli zostawić wiadomość". "Było to oczywiste dla hiszpańskich śledczych jeszcze zanim dowiedzieli się, kim była ofiara. Zabójcy nie tylko oddali do niego sześć strzałów na parkingu w południowej Hiszpanii, ale także przejechali jego ciało samochodem. Pozostawili również po sobie coś, co śledczy uważają za ważną wskazówkę - łuski nabojów 9 mm Makarow, standardową amunicję byłego bloku komunistycznego" - pisze "NYT". - To była jasna wiadomość. Znajdę cię, zabiję, rozjadę i upokorzę - powiedział dziennikowi wysoki rangą oficer hiszpańskiej Gwardii Cywilnej. Śmierć Maksyma Kuźminowa w Hiszpanii. Amerykański dziennik opisuje okoliczności "NYT", powołując się na swojego rozmówcę, opisuje okoliczności, w jakich miało dojść do zabójstwa. Rankiem 13 lutego biały hyundai wjechał do garażu pod blokiem Kuźminowa i zaparkował między windami używanymi przez mieszkańców a rampą prowadzącą na ulicę. Według oficera w samochodzie przez kilka godzin czekało dwóch mężczyzn. Około godz. 16:20 Kuźminow wjechał do garażu, zaparkował i skierował się do wind. Gdy przechodził przed białym hyundaiem, napastnicy wysiedli, zawołali do Rosjanina i otworzyli ogień. Mimo iż sprawcy wystrzelili sześć razy, a większość kul trafiła Kuźminowa w tors, ten zdołał jeszcze przebiec krótki dystans, zanim upadł na rampę. Zabójcy tymczasem wrócili do samochodu, przejechali po ciele Kuźminowa, aż wreszcie odjechali. Spalone auto znaleziono kilka kilometrów od miejsca zbrodni. Eksperci potrzebowali tygodnia, by zidentyfikować markę i model pojazdu oraz ustalić, że został on skradziony dwa dni przed zabójstwem w oddalonym o około godzinę drogi mieście Murcja. Śledztwo w sprawie śmierci Rosjanina trwa. "To wskazuje na profesjonalistów" Śledztwo specjalnej jednostki Gwardii Cywilnej w tej sprawie prowadzone jest w ścisłej tajemnicy. 19 lutego śmierć Kuźminowa potwierdziło ukraińskie Ministerstwo Obrony Narodowej. Pilot poddał się Siłom Zbrojnym Ukrainy latem ubiegłego roku. W nagrodę otrzymał 500 tys. dolarów. Według oficera Gwardii Cywilnej, z którym rozmawiał "The New York Times", Kuźminow prowadził w Hiszpanii "rozwiązłe życie", odwiedzał bary popularne wśród rosyjskiego i ukraińskiego społeczeństwa, wydawał pieniądze otrzymane od Kijowa. Informator dziennika twierdzi, że Rosjanin po hiszpańskim mieście Villajoyosa jeździł czarnym mercedesem klasy S. - W Hiszpanii nie zdarza się, by ktoś został wielokrotnie zastrzelony z broni. Są to oznaki wskazujące na przestępczość zorganizowaną, na organizację przestępczą, na profesjonalistów - mówił szef policji w Villajoyosa Pepe Alvarez. Źródło: "The New York Times", Ukraińska Prawda *** Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!