Viktor Orban: Nie damy ani grosza Ukrainie
Pomimo działań NATO nie damy Ukrainie ani grosza - powiedział premier Węgier Viktor Orban. - Nie udostępnimy węgierskiego terytorium do przygotowania działań wojskowych i nadal nie będziemy dostarczać broni Ukrainie - stwierdził polityk. Podkreślił jednak, że na następnym szczycie NATO w Waszyngtonie Węgry nie będą przeszkadzać sojusznikom w ich działaniach w celu pomocy dla zmagającej się z rosyjską inwazją Ukrainy.

W ostatnim czasie Węgry zajęły odmienne stanowisko w sprawie wzmocnienia roli koordynacyjnej NATO w transferze broni na Ukrainę i szkoleniu ukraińskich żołnierzy. Propozycja NATO w tej sprawie to przekraczanie czerwonych linii, które Sojusz sam wyznaczył na początku wojny rosyjsko-ukraińskiej - ocenił w wywiadzie dla portalu Index minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto, nazywając plany pomocy Ukrainie "szaloną misją".
Jens Stoltenberg: NATO jest naszym domem
W czwartek Orban spotkał się w Budapeszcie z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem. Na wspólnej konferencji prasowej powiedział, że choć stanowisko jego rządu w sprawie Ukrainy różni się od stanowiska pozostałych 31 państw Sojuszu, to Węgry nie będą blokować decyzji podjętych przez inne kraje członkowskie.
- NATO trudno jest zaakceptować taką postawę, aby Węgry nie stały się precedensem - powiedział w piątkowym wywiadzie Orban. - Ale obawy NATO nie mogą mieć pierwszeństwa przed narodowymi interesami Węgier - dodał, zaznaczając: "NATO jest naszym domem".
Viktor Orban: Ludzie w Brukseli są podstępni
Premier skomentował również czwartkowy wyrok TSUE nakazujący Węgrom zapłacenie 200 mln euro grzywny za naruszenie polityki imigracyjnej UE. Każdy dzień zwłoki z dostosowaniem się do wyroku ma kosztować Budapeszt 1 mln euro.
- Naród węgierski może być pewien, że skończy się to dla Brukseli bardziej boleśnie niż dla Węgier - stwierdził polityk. Dodał, że rząd w Budapeszcie "nie da (Ukrainie) ani grosza", zwłaszcza wobec wyroku TSUE.
- Ludzie w Brukseli są podstępni. Dla Węgra to, co się tam dzieje, jest trudne do zrozumienia z kulturowego punktu widzenia - ocenił szef węgierskiego rządu.
"Decyzja o ukaraniu Węgier (...) za obronę granic Unii Europejskiej jest oburzająca i nie do przyjęcia" - napisał w czwartek Orban na portalu X. "Wygląda na to, że nielegalni migranci są ważniejsi dla brukselskich biurokratów niż europejscy obywatele" - dodał.
Szef kancelarii premiera Gergely Gulyas ocenił na konferencji prasowej, że "wyrok jest całkowicie sprzeczny ze wszystkim, w co wierzymy na temat prawa europejskiego, węgierskiej konstytucji, ochrony granic zewnętrznych i skutecznych działań przeciwko migracji".
---
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!