62-letni obecnie Gakou, nim został politykiem, po zdanej maturze, za namową brata wybrał studia w Polsce, choć miał też stypendium na uczelnie włoskie i chińskie. Senegal. Kandyduje na prezydenta. Ma "głębokie poczucie polskości" "Podczas pobytu w tym kraju, młody senegalski student był pod głębokim wpływem historii króla Kazimierza Wielkiego i wstrząsów lat okupacji hitlerowskiej, co dało mu głębokie poczucie 'polskości'" - przedstawia jego sylwetkę senegalska agencja prasowa. On sam w wielu wywiadach zapewniał, że jeśli zostanie prezydentem Senegalu, w pierwszą zagraniczną podróż wybierze się do Polski, bo to jego druga ojczyzna. W Polsce Gakou został magistrem handlu zagranicznego, a później obronił doktorat z ekonomii i zrobił specjalizację w polityce rozwojowej. W Senegalu powoli rozwijał swoją karierę polityczną. Po wyborach lokalnych w 2009 r. został przewodniczącym Rady Regionalnej stołecznego Dakaru, trzy lata później ministrem sportu, a następnie ministrem handlu i przemysłu. W niedzielnych wyborach startuje z ramienia założonej przez siebie Grand partii (GP). Senegal. Kobieta pierwszą kandydatką w wyborach od ponad dekady Jednak głównych faworytów jest dwóch. To Amadou Ba, rówieśnik Gakou, były premier wspierany przez rządzący Sojusz na rzecz Republiki (APR), i uważany za jego najgroźniejszego konkurenta, zwolniony właśnie z więzienia 42-letni były inspektor podatkowy Bassirou Diomaye Faye. Błogosławieństwa temu drugiemu udzielił charyzmatyczny lider senegalskiej opozycji Ousmane Sonko, który więzienie opuścił tego samego dnia, co Faye. Sam nie może kandydować, bo jest oskarżony o gwałt przez pracownicę salonu masażu. O ile Ba zapewnia, że będzie kontynuował dotychczasową politykę gospodarczą Senegalu, Faye i Sonko w krótkiej kampanii wyborczej obiecywali wprowadzenie nowej waluty krajowej i renegocjację kontraktów górniczych i energetycznych, czym wzbudzili niepokój u zagranicznych inwestorów. Wśród pozostałych kandydatów są byli burmistrzowie, ministrowie, premierzy. I jedna kobieta, Anta Babacar Ngom. To pierwsza od ponad dekady kobieta ubiegająca się o urząd głowy państwa w Senegalu. Zamieszanie wokół daty wyborów prezydenckich w Senegalu Przedstawiona komisji wyborczej lista kandydatów liczyła 20 nazwisk, ale niecały tydzień przed wyborami dwie osoby zrezygnowały i pozostało ich 18. Uprawnionych do wyłonienia piątego prezydenta republiki jest 7,3 miliona Senegalczyków, spośród 17 milionów mieszkańców, z których ponad 60 proc. nie ukończyło 25 lat. Są to dwunaste wybory prezydenckie od uzyskania niepodległości w 1960 roku. Aby wygrać w pierwszej turze, kandydat musi uzyskać bezwzględną większość, czyli ponad 50 proc. głosów. Jeśli nikomu się to nie uda, w ciągu dwóch tygodni od ogłoszenia wyników organizowana jest druga tura, w której zmierzy się dwóch kandydatów z największym poparciem uzyskanym w turze pierwszej. Niedzielne wybory powinny zgodnie z konstytucją odbyć się 25 lutego, ale ustępujący prezydent Macky Sall zdecydował się je przełożyć na grudzień, wywołując demonstracje, pacyfikowane przez policję. Po niespokojnym miesiącu data wyborów prezydenckich została ostatecznie ustalona na niedzielę 24 marca - przed wygaśnięciem kadencji Salla, przypadającej na 2 kwietnia. Senegal jest powszechnie uważany za stabilną, szybko rozwijającą się gospodarkę w niespokojnej Afryce Zachodniej, gdzie od 2020 r. przeprowadzono zamachy stanu w Mali, Burkina Faso i Nigrze. *** Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!