Tragedia w Boliwii. 37 osób zginęło w wypadku autobusowym
W Boliwii doszło do tragicznego wypadku dwóch autobusów, w wyniku którego 37 osób straciło życie, a 39 zostało rannych. Wśród ofiar są dzieci. Jak podaje policja jeden z kierowców mógł być pod wpływem alkoholu. Według MSW Boliwii co roku na drogach kraju ginie 1400 osób.

W wypadku dwóch autobusów w Boliwii zginęło co najmniej 37 osób, a dziesiątki zostały rannych - poinformowała w sobotę policja i władze lokalne. Wśród ofiar śmiertelnych jest dwoje dzieci.
Dramat u podnóży Andów. Autobus zjechał na przeciwległy pas
Do wypadku doszło wczesnym rankiem na trasie między miastami Uyuni i Colchani. Jeden z pojazdów zjechał na przeciwległy pas ruchu na wąskiej drodze. Do kolizji doszło w regionie Potosi u podnóża Andów.
- W wyniku tego śmiertelnego wypadku mamy 39 osób rannych w czterech szpitalach w mieście Uyuni, a 37 osób straciło życie - powiedział mediom rzecznik Departamentu Policji w Potosi.
Kierowca pod wpływem. Autobus mógł jechać na karnawał
Policja podejrzewa, że jeden z kierowców, obecnie w stanie ciężkim, był pod wpływem alkoholu.
Jeden z autokarów jechał do miasta Oruro, gdzie w weekend odbywa się miejski karnawał, jeden z największych festiwali w Ameryce Łacińskiej, przyciągający dziesiątki tysięcy ludzi.
Według danych ministerstwa spraw wewnętrznych co roku na drogach w Boliwii ginie około 1400 osób, głównie z powodu niebezpiecznej jazdy i awarii. Od początku 2025 r. w wypadkach drogowych w kraju zginęły 64 osoby.
Źródła: Agencja Reutera, PAP
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!