Szczątki drona spadły na teren Rumunii. Poderwano myśliwce
Na terytorium Rumunii znaleziono w czwartek szczątki drona, który trafił tam po nocnym ostrzale infrastruktury Ukrainy. Fragmenty pochodzą z rosyjskiego bezzałogowca - potwierdził rumuński resort obrony. Władze w Bukareszcie ostrzegały wcześniej mieszkańców, że może dojść do takiego zdarzenia. "Terytorium kraju nie jest celem rosyjskich ataków" - podkreślano w alertach.

Mieszkańcy rumuńskiego okręgu Tulcza nad Dunajem już drugą noc z rzędu byli ostrzegani przed możliwymi konsekwencjami nalotów dronów.
Jak podaje portal Ukraińska Prawda, siły powietrzne Ukrainy poinformowały o ruchu rosyjskich dronów Szahed w kierunku miast Izmaił, Reni i Wyłkowe pomiędzy godziną 00:00 a 01:30 minionej nocy, co uznano za potencjalne zagrożenie dla bliskiej Rumunii.
"Terytorium kraju nie jest celem rosyjskich ataków; ostrzeżenia te mają na celu poinformowanie społeczeństwa, że szczątki zniszczonych dronów mogą spaść na terytorium Rumunii" - brzmiał komunikat rumuńskich służb, wysłany w nocy z 23 na 24 lipca.
Wojna w Ukrainie. Szczątki wojskowego drona spadły na terytorium Rumunii
Według ukraińskich mediów, rumuńskie Ministerstwo Obrony poinformowało w czwartek o poderwaniu myśliwców F-16, które miały sprawdzić obszar wokół wioski Plauru. To tam miały spaść szczątki statku powietrznego.
W czwartek Reuters poinformował o znalezieniu fragmentów drona na terenie Rumunii, po "nocnych rosyjskich atakach na ukraińską infrastrukturę". Później rumuńskie władze potwierdziły, że fragmenty pochodziły z rosyjskiego bezzałogowca.
Ukraińska Prawda pisze, że "po przeprowadzeniu dochodzenia Rumunia doszła do wniosku , że upadek rosyjskiego drona na terytorium kraju był przypadkowy".
źródło: Pravda; Reuters