Wzmacniane przez silny, wiejący z prędkością do 70 km/h wiatr oraz suche warunki dwa pożary wybuchły w niedzielę. Ogień pojawił się nieopodal nadmorskiego ośrodka Keratea oraz w gminie Stamata. Jaka prognoza pogody jest najlepsza? Taka, która jest aktualizowana co 30 minut. Wypróbuj darmową aplikację Pogoda Interia. Zainstaluj z Google Play lub App Store Gorący weekend w Grecji Ewakuowano mieszkańców, jednak w gminie Stamata nie udało się uniknąć ofiar. Podczas walki z ogniem zmarł tam 45-letni mężczyzna. Doszło u niego do zatrzymania akcji serca - informuje miejscowa policja. Oprócz tego ogień zniszczył kilka domów i samochodów. Rzecznik straży pożarnej Vasilis Vathrakogiannis powiedział w poniedziałek, że oba pożary udało się już opanować, między innymi dzięki wykorzystaniu samolotów i helikopterów gaśniczych, które "walczyły w bardzo niebezpiecznych warunkach". Dodał, że ma nadzieję, że kiedy wiatr osłabnie, łatwiej będzie walczyć z pożarami. Wcześniej udało się opanować pożar, który wybuchł w sobotę w rejonie masywu Parnita, znanego jako "płuca Aten". W niedzielę znalazł się on pod kontrolą dzięki współpracy miejscowych strażaków z posiłkami z innych regionów kraju oraz ochotnikami. Chwile grozy na wyspie Kos Pomimo wysiłków służb cały czas w Grecji wybuchają nowe pożary. W poniedziałek zanotowano 52 nowe w różnych miejscach kraju. Najniebezpieczniejszy pożar wybuchł na Chios, jednej z Wysp Egejskich. Z pożarem walczyło tam 142 strażaków, siedem samolotów i trzy helikoptery - informował Vasilis Vathrakogiannis. W akcji rannych zostało dwóch strażaków. Na bardzo popularnej, również wśród polskich turystów wyspie Kos, z bardzo niebezpiecznym pożarem drugi dzień walczy walczy ponad 100 strażaków, wspomaganych przez osiem samolotów gaśniczych. Władze Kos wezwały mieszkańców i przebywających na wyspie turystów do ewakuacji z części terenów zagrożonych ogniem. Burmistrz wyspy Theodosis Nikitaras poinformował, że jako schronienia będą służyć budynki publiczne. Ewakuowani gromadzili się również na miejscowym stadionie i innych obiektach sportowych. Łącznie ewakuowano tysiące ludzi, w tym turystów z Polski. W rozmowie z telewizją Sky News brytyjska turystka Clare Smith powiedziała, że na wyspie panował "apokaliptyczny krajobraz", a niebo było zakryte dymem. We wtorek rano zakończono ewakuację w miejscowości Kardamena. Mieszkańcy i turyści noc spędzili w schroniskach i na boiskach, teraz jednak wracają już do swoich domów i hoteli - poinformowano na oficjalnym profilu Kos na Facebooku. Podkreślono, że zarówno miejscowość, jak i okoliczne hotele i ośrodki wypoczynkowe nie zostały uszkodzone w żaden sposób. Grecję czeka gorące lato Grecy mierzą się z wizją kolejnego, bardzo upalnego lata, podczas którego może dochodzić do kolejnych pożarów lasów, które spowodowały olbrzymie szkody w 2023 roku. Premier Kyriakos Mitsotakis powiedział, że pożary to efekt "ekstremalnie trudnego czerwca", podczas którego panowały potężne susze oraz wyjątkowo silne wiatry. Ryzyko kolejnych pożarów w lecie jest bardzo duże. Premier Grecji dodał, że "weszliśmy w serce sezonu pożarów" i wezwał Greków do zapobiegania kolejnym kataklizmom: - Walka z ogniem będzie trwać. Na pewno nie uda się jej wygrać bez pomocy obywateli - dodał. Źródło: AFP, Sky News, Reuters ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!