Sprzeciwili się Trumpowi. Sąd zablokował pierwsze rozporządzenie

Oprac.: Marta Stępień
Sąd federalny z Seattle tymczasowo zablokował wprowadzenie przez Donalda Trumpa przepisów ograniczających prawo do automatycznego obywatelstwa z urodzenia w Stanach Zjednoczonych. - To rażąco niekonstytucyjne zarządzenie - stwierdził sędzia John Coughenour podczas rozprawy. Orzeczenie nakłada 14-dniowy zakaz egzekwowania jednego z najbardziej kontrowersyjnych rozporządzeń, które Trump podpisał zaledwie kilka godzin po zaprzysiężeniu.

- Pracuję jako sędzia od ponad czterech dekad i nie pamiętam innego przypadku, w którym przedstawione pytanie byłoby tak jasne, jak to. To jest rażąco niekonstytucyjne zarządzenie - powiedział sędzia John Coughenour, mianowany na stanowisko przez republikańskiego prezydenta Ronalda Reagana.
Decyzja wstrzymuje obowiązywanie dekretu prezydenta USA do czasu wydania ostatecznego orzeczenia w sprawie.
USA: Sąd zablokował decyzję Donalda Trumpa. Prezydent zapowiedział odwołanie
Decyzja sądu dotyczy rozporządzenia wykonawczego Donalda Trumpa, które ograniczało stosowanie ius soli (prawa ziemi), tj. nabywania obywatelstwa wraz z urodzeniem, dzieciom nielegalnych imigrantów oraz imigrantów przebywających w USA na nieimigranckich wizach, jak np. turystycznych, czy studenckich.
Donald Trump zapowiedział, że jego administracja odwoła się od orzeczenia. "Z niecierpliwością czekamy na przedstawienie pełnej argumentacji merytorycznej sądowi i narodowi amerykańskiemu, który desperacko pragnie egzekwowania prawa naszego narodu - oświadczył rzecznik Departament Sprawiedliwości.
Prawo do obywatelstwa z urodzenia jest zapisane w Konstytucji Stanów Zjednoczonych na mocy 14. poprawki, która stanowi, że każdy urodzony na amerykańskiej ziemi, staje się z automatu amerykańskim obywatelem. Jak czytamy, "każdy, kto urodził się lub naturalizował w Stanach Zjednoczonych i podlega ich zwierzchnictwu, jest obywatelem Stanów Zjednoczonych".
Sprzeciwili się Donaldowi Trumpowi. "Nieamerykańskie"
Zarządzenie Trumpa opierało się na założeniu, że każdy, kto przebywa w Stanach Zjednoczonych nielegalnie lub na podstawie wizy, nie podlega "jurysdykcji" kraju, a zatem jest wykluczony z tej kategorii.
Sędzia John Coughenour skrytykował także Departament Sprawiedliwości za twierdzenie, że decyzja Trumpa była zgodna z konstytucją. - Szczerze mówiąc, mam trudności ze zrozumieniem, w jaki sposób członek palestry może jednoznacznie stwierdzić, że jest to nakaz konstytucyjny - powiedział Coughenour. - To po prostu nie mieści mi się w głowie - dodał sędzia.
Prokurator generalny Waszyngtonu Nick Brown ocenił, że nakaz Trumpa jest "nieamerykański".
Decyzja sądu w Seattle zawiesi obowiązywanie rozporządzenia przez co najmniej 14 dni, czyli na czas rozpatrzenia przez sądy skarg przeciwko niemu. Pozew skierowany do sądu w Seattle przez władze stanu Waszyngton jest jednym z wielu zgłoszonych przeciwko zarządzeniu Trumpa.
Zobacz również:
- Nowe prawo Trumpa weszło w życie. Kuba spodziewa się wzrostu deportacji
- Nowe porządki w USA. Administracja Trumpa ostrzega opornych urzędników
- Duchowna prosiła Trumpa o "litość". Oburzony prezydent żąda przeprosin
- Niepokój wśród migrantów. "Bez różnicy, czy jesteś z Polski, czy z Meksyku"
- Ilu Polaków nielegalnie przebywa w USA?
Źródło: AFP
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!