Spotkanie Dudy z Trumpem. "Zaproszenie do prywatnego mieszkania"

Oprac.: Dawid Kryska
Andrzej Duda przebywa z roboczą wizytą w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Prezydent w środę spotka się na kolacji z byłym prezydentem USA. - To spotkanie będzie miało miejsce dzisiaj wieczorem. Zostałem zaproszony przez pana Donalda Trumpa do jego prywatnego mieszkania, więc to jest zupełnie prywatna wizyta, prywatne zaproszenie - powiedział dziennikarzom polski prezydent.

- Miałem dzisiaj szereg bardzo ważnych spotkań. Pierwsze z przewodniczącą Rady Gospodarczej i Społecznej ONZ, następnie z przewodniczącym Zgromadzenia Ogólnego ONZ, a przed momentem zakończyło się spotkanie z Sekretarzem Generalnym ONZ - powiedział w rozmowie z dziennikarzami Andrzej Duda.
- Jestem zadowolony z tych spotkań, przebiegały w bardzo życzliwej atmosferze - ocenił. - Omawialiśmy bieżące tematy związane z rozwojem Polski i naszej części Europy - przekazał.
- Dyskutowaliśmy również o kwestiach bezpieczeństwa i dwóch wielkich kryzysach, z którymi mamy dzisiaj do czynienia, czyli agresja Rosji na Ukrainę oraz konflikt na Bliskim Wschodzie - dodał.
Prezydent przekazał, że Sekretarz Generalny ONZ pytał go o ocenę sytuacji na Ukrainie. - Podkreśliłem bardzo mocno, że musimy uczynić wszystko, żeby Rosja nie wygrała tej wojny. Naszym obowiązkiem jest wspieranie Ukrainy, żeby obroniła się przed rosyjskim atakiem - powiedział.
Andrzej Duda ocenił, że kluczowe w tej kwestii będą najbliższe miesiące. - Rozmawialiśmy też o uchodźcach z Ukrainy, którzy przebywają w Polsce. Mówiliśmy również o Strefie Gazy i naszym rodaku, który został zabity w wyniku izraelskiego ostrzału - dodał.
Spotkanie z Donaldem Trumpem. Andrzej Duda o szczegółach
Podczas rozmowy z dziennikarzami prezydent został zapytany o spotkanie z Donaldem Trumpem, które odbędzie się w nocy ze środy na czwartek polskiego czasu. - Zostałem zaproszony do jego prywatnego mieszkania, więc to jest zupełnie prywatna wizyta, prywatne zaproszenie - wyjaśnił.
Andrzej Duda podkreślił, że spotkanie z byłym prezydentem USA nie powinno mieć wpływu na relacje z administracją obecnego prezydenta Joe Bidena. - Nie obawiam się o to. Prezydenci spotykają się ze swoimi kolegami, zwłaszcza tymi, którzy kiedyś sprawowali urzędy prezydenckie w swoich krajach. To jest normalna praktyka, nie ma w tym nic nadzwyczajnego - stwierdził.
Przypomniał, że współpracował z Donaldem Trumpem przez cztery lata. - Prezydenci podczas swoich wizyt zagranicznych spotykają się też z różnymi politykami. Jeżeli jakieś państwo ma dobre stosunki z drugim państwem, to chce żeby te dobre relacje były z przedstawicielami różnych stron sceny politycznej - podkreślił.
- Będziemy rozmawiali na temat naszej współpracy kiedyś, będziemy wspominali te różne ważne moment, w których razem uczestniczyliśmy. Ale my się też znamy jako ludzie, jako dwóch w jakimś sensie przyjaciół - dodał.
***
Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!